Doczekałam się! Niepozorna cebula wydała obfity plon i mam ulubionego amarylisa w najpiękniejszej postaci. Rósł jak szalony i w końcu łodyga była tak ciężka, że nawet podpieranie jej nic nie dało. Mimo to świetnie sie trzyma, a ja czekam na jeszcze jedną łodygę, która pnie się do góry. To moje ulubione kwiaty - nawet mój ślubny bukiet był z nich ułożony.
W salonie pojawił się oprawiony w ramę poster od Mimi. Jak tylko go zobaczyłam - musiałam mieć. Jest piękny.
Literka "A" to kolejny łów z mojego ulubionego sklepu. Poluję jeszcze na "M", ale narazie bezskutecznie.
Pozdrowienia!