Dłuuuga przerwa za mną. Po przymusowym detoksie
przygotowanie tego wpisu było dla mnie wielką frajdą. Ta nieobecność
spowodowana była prozaicznym powodem: zepsuł się mój laptop. Pewnego dnia zobaczyłam
na ekranie niebieskie tło ze złowieszczym słowem: „error” Zamarłam! Po kilku
nerwowych próbach uruchomienia sprzętu, zaczęłam analizować bilans strat. Dużą część
mojej pracy wykonuję w domu na komputerze, więc szybko trafił on w ręce
rodzinnego informatyka. Mój laptop ma już sześć lat i jest naprawdę mocno
eksploatowany, ale na szczęście reanimacja powiodła się.
W tym czasie skończyliśmy malowanie drzwi, których
zapowiedź pojawiła się w ostatnim wpisie. Ich biała wersja wygląda o wiele
lepiej. Zdjęcie przed metamorfozą zrobiłam, ale leży gdzieś zaplątane w gąszczu
odzyskanych po awarii danych, a ja jeszcze nie zabrałam się za ich
porządkowanie. Musicie uwierzyć, że pierwotna barwa drzwi to taki brąz z czerwonymi tonami.
Krzesło przyniesione ze strychu też już gotowe do pracy. W
końcu mój kącik jest prawie gotowy. Jeszcze tylko Mąż musi uporać się z
plątaniną kabli, które tymczasowo zasłania stojący pod biurkiem koszyk.
Jesień już powoli zapowiada swoje nadejście serwując coraz chłodniejsze
poranki i wieczory. Zupełnie inne światło wpada do pokoju, co widać nawet na zdjęciach.
Ciepłe barwy wprowadziły też wrzosy – typowe jesienne rośliny.Może mi nie uwierzycie, ale widok na biurku mojego wiernego towarzysza
– laptopa cieszy mnie niesamowicie. Praca na pożyczonym komputerze nie jest niczym
przyjemnym!
A w szufladzie biurka trzymam małe pudełeczko, które ocaliło
moje zawodowe życie :) Dysk zewnętrzny to prawdziwe wybawienie. W miarę
regularnie staram się „zrzucać” na niego najważniejsze dane i dzięki niemu
awaria komputera nie była tak dotkliwa. Warto zaopatrzyć się w coś takiego.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizyty oraz maile wysyłane podczas mojej nieobecności
( postaram się na nie szybko odpisać ) .
( postaram się na nie szybko odpisać ) .

Pieknie u Ciebie !!!!
OdpowiedzUsuńJa tez mialam przymusowy detoks....
Czasami sie to przydaje :))
Pozdrwiam serdecznie!
Mój detoks udowodnił mi, że od komputera i internetu nie jestem uzależniona. Na szczęście :)Ale fajnie, że już wszystko działa!
Usuńdobrze , ze wszystko sie powiodlo i nie stracilas waznych danych...- oj to boli, wiem jak bylo u nas- trudu mnostwo z odzyskiem zdjec... drzwi pasuja i rozjasniaja ten piekny pokoj, slicznie w Twoim kaciku :O)
OdpowiedzUsuńWłaśnie o utratę zdjęc najbardziej się bałam, bo wakacyjnych wtedy jeszcze nie zrzuciłam, ale udało się odzyskac. cieszę się, że pokoik się podoba :)
UsuńŚwietny efekt z jasnymi drzwiami ....
OdpowiedzUsuńdzięki!!!
UsuńŚliczny masz ten kącik :) a pomysł z dyskiem zewnętrznym genialny więc zakupię sobie i ja,bo swego czasu zniknęły wszystkie moje "skarby" z kompa,po tym jak on sam poszedł z dymem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dysk polecam, chociaż i on może się zepsuc (oj, znam takie przypadki ), ale zawsze to jakieś rozwiązanie. Pozdrowienia!
UsuńPrzepięknie! Dysk mam i ja, a dodatkowo zawsze wysyłam sobie ważne rzeczy na maila :)))
OdpowiedzUsuńTak, z maila też korzystam, ale tylko przy NAJważniejszych rzeczach. Dzięki za komplement!
UsuńWiem o czym piszesz, ja od jakiegoś czasu gościnnie korzystam z kompa firmowego mojego męża i to wcale nie jest łatwe :) A drzwi i krzesełko pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńJa na pożyczonym miałam inne oprogramowanie, trzeba było się do niego przyzwyczaic i wszystko trwało dużo dłużej. Ale mój staruszek już dzielnie służy :)cieszę się, że zmiany podobają się !
UsuńAbsolutnie pięknie:)nie istotne jakie były drzwi poprzednio,z pewnościa teraz jest lepiej,a komputerek,cóż oby mój był grzeczny jak do tej pory,wolę nie myśleć...
OdpowiedzUsuńJak mnie cieszą Wasze miłe wpisy!A z komputerem, to nigdy nie wiadomo... Oby Twój nadal był posłuszny :)
UsuńFajne krzesło:) Cały kącik udany, super:)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję!
UsuńBardzo podoba mi się Twój kącik.
OdpowiedzUsuńDysk zewnętrzny akurat to rzecz na którą ja jestem wściekła bo mi właśnie wysiadł :(
No właśnie, to jest urok techniki - nawet ta z najwyższej półki potrafi zawodzic. Współczuję, bo wiem, jaką ja nerwówkę przeszłam z moją awarią!
UsuńPięknie u Ciebie! Moje drzwi w kolorze orzecha ale wolałabym białe. Niestety mąż nie zgodziłby się n malowanie. Co do sprzętów, oj rzeczywiście płatają nam figle. Też mm dyski zewnętrzne i prywatny i służbowy ale ciągle brakuje mi czasu żeby je uporządować. Buziaki!
OdpowiedzUsuńMoże Mąż da się przekonac do przemalowania drzwi, to nic trudnego, chociaż jest dośc pracochłonne. Ja właśnie zabieram się za porządkowanie dysku, historia z awarią dała mi do myślenia. Pozdrowienia!
UsuńKącik wygląda bajecznie ... a dysk zewnętrzny, no tak potrzebna rzecz ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dziękuję, miło mi bardzo!
Usuńszafeczka z pierwszego zdjęcia na ścianie to moje marzenie :)
OdpowiedzUsuńTo miło mi podwójnie, bo to wyrób mojego Męża :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że udało się odzyskać dane - ja po jednej dotkliwej stracie zdjęć nauczyłam się pracować wyłącznie na dysku zewnętrznym - da się przyzwyczaić i jest całkiem wygodnie :) Poza tym mnóstwo kopii zapasowych, ale to już takie "zboczenie" bo mam informatyka w domu :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ten kącik - a najbardziej mi się biurko podoba :)
No wlaśnie ja nie mam tego odruchu stałego podłączania dysku. Ale muszę nad tym popracowac :)
UsuńZdecydowanie piękniej! Jestem każdorazowo pełna zachwytu ;)
OdpowiedzUsuńOjej, dzięki! bardzo się cieszę :)
UsuńŚliczny ten Twój kącik!
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszamy do nas na WIANKOWE WYZWANIE jeśli jeszcze tego nie zrobiłyśmy:)
http://addictedtocraftsblog.blogspot.com/2013/09/start-wiankowego-wyzwania.html
Stworzyłaś bajkowe wnętrze pełne romantyzmu:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńale niesamowitry jest ten Twój kącik... :) jak już kiedyś mówiłam i biurko i krzesła są rewelacyjne! pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten kącik! Obawiam się, że pewnie nie chciałoby mi się tam pracować, tylko wpatrywałabym się zachwyconymi oczyma we wszelkie detale. Cud i miód! :) A z dyskiem dobry pomysł, najgorzej tylko jak człowiekowi się nie chce lub zapomina o zgrywaniu - ja tak mam :( Pozdrawiam i miłego dnia!
OdpowiedzUsuńAle TU fajnie.... zostaję na dłużej i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń