piątek, 19 października 2012

W scrapowej tematyce



Tym razem „post – zbieranina”.  Na pokazanie czeka kilka kątów, a ja nie mam weny na fotografowanie. Ostatnio przemogłam się i w ramach testowania różnych ustawień w aparacie zrobiłam kilka ujęć scrapowego kącika. Załadowałam te zdjęcia, po czym uzmysłowiłam sobie, że na nich są jedynie detale. I w ten sposób ani jednego zdjęcia z szerszej perspektywy nie ma…  Postaram się to nadrobić.




Większość drobiazgów stoi w domku, który zbudował mi Mąż ( tutaj można go zobaczyć w całości ). Jest jeszcze druga półka znaleziona na śmietniku, na której stoją m. in. przemalowane puszki i słoje.





Wiele słoików i słoiczków w moim domu została kupiona jako świece. Wosk się wypalił, a efektowne słoiki pozostały i właśnie je wykorzystuję do przechowywania.



Krzesło przyniesione ze strychu cioci przemalowałam i jest kolejny mebel za grosze. 


 
   
Udało mi się też skończyć wakacyjny albumik na najbardziej lubiane zdjęcia z tegorocznych wakacji. Tak już u mnie jest, że wszystko musi swoje odleżeć – album zaczęłam w sierpniu!
W końcu zebrałam się i go skończyłam.



 

Scrapowaniem zainteresowała się też moja Adka. Tym razem nawlekała tekturki na kawałki sznurka. Z wielkim rozbawieniem i jednocześnie rozczuleniem obserwowałam to skupienie na twarzy i wytrwałą walkę małych paluszków. W moim zamyśle tekturek nie miało być zawieszonych aż tyle, ale Mała Pomocnica miała taką wizję artystyczną :) 




Dziękuję za podpowiedzi w sprawie poprzedniej roślinki. Na razie ma się dobrze, a do niej dołączył niesamowity, rachityczny wręcz okaz.
Roślina wygląda na zasuszoną, ale jest w dobrej kondycji i przypomina mi zimowe drzewo. Lubię ją!




Pozdrawiam!

piątek, 5 października 2012

Polubić jesień …



Jesień to dla mnie trudny czas … W zasadzie lubię zimę, ale jesienne oczekiwanie na nią nie nastraja mnie optymistycznie. Zawsze żal mi odchodzącego lata, a za tegorocznym będę tęsknić wyjątkowo mocno. I muszę przyznać, że blogowanie uczy mnie dostrzegania piękna w pozornie zwykłych przedmiotach, zajęciach, sprawach…Tak było z wrzoścami, które zasadziłam jesienią w skrzynkach na oknach. Nigdy wcześniej nie zwracałam uwagi na ich odmiany, a tym razem trafiłam na tzw. „puchate”, które przewijały się od jakiegoś czasu na blogach. Są tak ładne, że jeden z nich tworzy na parapecie piękną kompozycję z latarenką i białą tacą.

A urok najbardziej prozaicznych, zwyczajnych przedmiotów? Trafiłam ostatnio na tzw. stopień ułatwiający sięganie przedmiotów z wysokich półek itd. Ujął mnie kolorystyką, ale nie bez znaczenia był fakt, że można go złożyć na płasko i nie ma kłopotów z przechowywaniem. 



Oczywiście najbardziej przydał się Adce, która uwielbia asystować przy wszelkich pracach domowych.




A to już zakup z marketu budowlanego. Pojechaliśmy po listewki, a przy okazji zaplątał mi się ten lampionik za jedyne 3,49. 




Taki zwykły drobiazg, ale bardzo mnie  cieszy, a to miejsce na wieszaku jakby czekało specjalnie na niego.




Chciałam jeszcze Was poprosić o podpowiedź w sprawie tej rośliny. Znacie jej nazwę? Dostałam ją taką bezimienną i nie wiem nawet, jak ją pielęgnować, a bardzo mi się podoba i nie chciałabym jej zniszczyć.



Za wszelkie podpowiedzi będę bardzo wdzięczna.



Przesyłam pozdrowienia!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...