Szlifujemy – jak w tytule :)
A że tych blatów trochę jest i na
dodatek trzeba pracę dzielić na partie, bo gdzieś posiłki przygotowywać
musimy, to chwilę to zajmuje.
Dębowe blaty mamy od ok. czterech lat i nie żałuję ich zakupu,
bo za chwilę uwagi i niewielką opiekę odwdzięczają się solidnością i pięknem. Ostatnio
nie dbaliśmy o nie należycie, ale działania remontowe w końcu dotarły też i do
nich.
Skalę obrażeń blatów widać doskonale – wytarły się w centralnym
miejscu, gdzie je najczęściej użytkujemy. Oprócz tego znaczyły je rysy, jakieś
przebarwienia, plamy po np. mokrym słoiku zostawionym na noc. Ale chwila pracy
i znów wyglądają jak nowe. Niedawno kupione narzędzie tortur świetnie się sprawuje i znacznie
przyspiesza pracę. Jak sobie przypomnę, jak Mąż dawał czadu ręcznie z papierem
ściernym…, hehe.
Najpierw gruntowne szlifowanie.
A następnie kilka razy olejujemy blaty i ... tyle!
Znów wyglądają idealnie, a kiedy się podniszczą, czeka je kolejny mały lifting i właśnie to w nich lubię – możliwość
szybkiej regeneracji.
I efekt po - intensywny kolor, idealnie gładkie i lśniące.
Nie mogę przyzwyczaić się do myśli, że mamy już marzec i
niedługo Wielkanoc. Bardzo mnie to cieszy, zwłaszcza że w tym roku świętujemy
podwójnie – Adka będzie miała świąteczne urodziny. I tym razem to ona pierwsza
zadbała o dekoracje w tym klimacie. Ten pisklaczek w skorupce to drobiazg z
jakiegoś „jajka” i nasz ulubieniec ostatnich dni.
Pozdrawiam!

Pracy sporo, ale dla takiego efektu warto.
OdpowiedzUsuńPisklaczek słodziuchny :)
Pozdrawiam
Oj tak, ten pisklaczek ma swój urok :)
Usuńmam pytanie odnosnie szlifowania, my tez ostatnio szlifowalismy blat stolu- ale chyba jednak niezbyt wprawne rece i ruchy i pozostaly slady- takie jakby zakola...- moze to naiwne, ale jak w przyszlosci tego uniknac??? Blat jest gladki, bez rys itd , ale widac slady ruchu szlifierki. ( maszyne mam tez dobra z (bl.deck.) i papier byl odpowiedni)-bede wdzieczna za podpowiedz!!! blatem Waszym jestem zachwycona!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ania
Jeśli mogę wtrącić...
UsuńSzlifierki są rożne, jedne okręcają się w kółko (mimośrodkowe) i takie pozostawiają ślady kółek, inne trą inaczej (oscylacyjne). Nie pozostawiają kółek, ponieważ ruchy są podobne jak tarcie papierem ściernym ręcznie. Jakbyś piłowała paznokcie ;-)Polecam osobiście oscylcyjną, chociaż ja posiadam kilka różnych i sprawdzają się w różnych sytuacjach rózne rodzaje. Na zdjęciu jest BOSHa chyba delta- tak sie rodzaj nazywa. Małe poręczne i wszędzie dociera. Ja wykorzystuję ten rodzaj nawet do decoupage. Takie małe żelazko ;-)
Dziekuje za dobra rade!!! Jej, nie mialam pojecia :o(
Usuńpozdrawiam cieplutko
a.
Aga dobrze podpowiada :) To nasze urządzenie nie jest typową szlifierką, jest wielofunkcyjne, ale i w tej roli się sprawdza. No i jaka różnica w czasie, bez porównania!
UsuńPiękne macie blaty! Moje już też proszą o szlifowanie, ale jakoś się do tego nie możemy zabrać.....
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńŚwietny blat :)
OdpowiedzUsuńTaki blat jest świetny ... szybka regeneracja i jak nowy !
OdpowiedzUsuńi to jest w nim najlepsze !
Usuńoj szlifierka w domu to fajna rzecz, blat rzeczywiście piękny :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam***
tak, szlifierka bardzo przyspieszyła i ułatwiła pracę
Usuńpiękny blat :) i piekna kuchnia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi!
Usuńhmmmm,no taki blat to skarb,faktycznie po liftingu wygląda jak świezynka ze sklepu.
OdpowiedzUsuńPiekna kuchnia :)
i co najważniejsze, można go tak reanimowac w nieskończonośc:)
UsuńBlaty piękne, ale musiałas mieć sprzątania po tym szlifowaniu, pyłek pewnie wszędzie się wdarł:)
OdpowiedzUsuńNawet nie, ten pył nie jest taki drobny, ale trochę sprzątania było :)
UsuńBardzo ładny blat - życzę wytrwałości w odnawianiu:)
OdpowiedzUsuńI to własnie fajne w tych blatach.....ja mam swój dopiero pare m-cy ale nie załuje ,ze na taki sie zdecydowałam...
OdpowiedzUsuńWitam w Klubie Miłośniczek Dębowych Blatów :) Ja już bym go na inny nie zamieniła!
UsuńNie pamiętam kto ale ktoś odradzał mi zakup tych blatów do kuchni, bardzo żałuję, bo faktycznie jest śliczny po małej renowacji, piękna kuchnia, bardzo przytulny Domek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja sama długo się nad nimi zastanawiałam, ale po tylu latach wiem, że to była dobra decyzja.
Usuńcudowne klimaty widzę już teraz!
OdpowiedzUsuńojej, dzięki za dobre słowo!
Usuń:)))) jako posiadaczka takiego blatu , polecam wszystkim !!! Jest świetny, wygodny w użyciu i może posłużyć za deskę do krojenia :)) Chyba muszę już zagonić męża do renowacji naszego :)) Dawno już nie miał swoich 5 minutowego liftingu :)) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńszlifuj, szlifuj :))))))
UsuńO rany.... muszę i swoje oszlifować. Bo niestety mam to co o czym piszesz. Ale marzą mi się kamienne albo z blachy nierdzewnej.
OdpowiedzUsuńUściski
Też podobaja mi się kamienne, ale te drewniane belki w naszej kuchni aż się prosiły o dębowe blaty :)
OdpowiedzUsuńJaki słodki ten pisklaczek :)
OdpowiedzUsuńNo i ja też jestem miłośniczką dębowego blatu, nie chciałam innego;) I jestem bardzo zadowolona, choć po kilku latach są już ślady użytkowania. Muszę zainwestować w to narzędzie, mam nadzieję że pokona ślady po przypaleniu, sama nie wiem jak je zrobiłam;) Ja od czasu do czasu przecieram blat zwykłym olejem jadalnym, ładnie się wchłania i też zabezpiecza przed wodą.
OdpowiedzUsuńA Twoja kuchnia jest śliczna...
Znam to ;) tylko u nas niestety nie ma dębowych, są bukowe i jestem trochę zła, bo trącają pomarańczem :( Liczę na to, że po latach ten kolor na tyle ściemnieje, że nie będzie mnie już ten odcień denerwował. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuń