środa, 3 sierpnia 2011

Haft XL, czyli nigdy więcej !


Kilka razy prezentowałam już tutaj moje hafty, ale z pewnością doświadczoną hafciarką nie jestem. Moje haftowanie to czysta partyzantka: nie mam tych wszystkich akcesoriów, których używają zaprawione w boju hafciarki, a które na pewno pracę ułatwiają. Nigdy nie czułam potrzeby zaopatrywania się w nie, bo wiem, że haftowanie nałogowe to nie jest z pewnością moja pasja. Pociąga mnie jedynie w stronę jednobarwnych monogramów, ozdobników, raczej takich drobiazgów haftowanych. Nie kuszą mnie kolorowe obrazki, z wyjątkiem tych dla Adki, ale i tu wybieram raczej pastelowe barwy. Najbardziej kolorową rzeczą, jaką do tej pory popełniłam jest kalendarz adwentowy ( wciąż nieskończony ), ale i w nim jedna barwa jest dominantą.

Pewnego dnia zobaczyłam haftowaną ślubną metrykę, która ogromnie mi się spodobała. Długo się nie zastanawiałam i w pobliskiej pasmanterii zakupiłam kawałek bezimiennej kanwy, co się okazało dużym błędem... To było w styczniu, a moim planem było skończenie obrazka na rocznicę ślubu, czyli 30 maja. Niemałe znaczenie ma tu słowo "obrazka"! Jak się szybko okazało, prosty i niewielki w moim laickim przeświadczeniu schemat zaczął urastać do kolosalnych rozmiarów. Wieczory spędzane na haftowaniu, niezliczona ilość motków muliny, a końca nie było widać. Nie mówiąc już o licznych błędach i wypruwaniu krzyżyków, okraszonym wielką falą zdenerwowania. Nigdy wcześniej żadna praca nie kosztowała mnie tyle zaangażowania i nerwów. W okolicach marca wrzuciłam niedokończony haft do szuflady, wiedząc że na rocznicę i tak nie zdążę.


Jednak gryzły mnie wyrzuty sumienia, że zmarnuję tyle tkaniny i mulin. .. Zawzięłam się i skończyłam to moje "dzieło życia". Zawisło w salonie i przypomina mi o mojej głupocie. Tzn. w doborze haftu, nie męża :) A owego męża poprosiłam, by jeżeli kiedykolwiek przyjdzie mi podobny rozmiarowo haft do głowy, zdecydowanie wybił mi ten pomysł z głowy. Jak narazie jestem wyleczona z jakichkolwiek dużych projektów haftowanych. Nigdy więcej!



Kończąc tym publicznym zapewnieniem pozdrawiam serdecznie wszystkich tu zaglądających!



29 komentarzy:

  1. Noo...jestem pod wrażeniem! Podziwiam i umiejętności i anielską cierpliwość - mi by jej na pewno zabrakło:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak czy siak warto było tak się poświęcić, gdyż piękny haft stworzyłaś :) gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A czemuż to????? Przecież jest piękny!!!!!!

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Godne podziwu haft i Twoja cierpliwosc. Ja bym chyba nie dala rady.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna praca, może jednak kiedyś się skusisz na hafciki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. piękny haft i piękne kolorki ma, no dobra jeden :)
    też wolę haftować jednokolorowe obrazki, aczkolwiek duże mnie nie przerażają jeszcze ;)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze podziwiam! nie wygląda na mały haft, oj nie :) ale się naszyłaś :) Pamiatka jest :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi się podoba! Hmmm, chyba i mi się takiego zachciało, tylko schematu nie mam:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Kilka dni temu miałam okazję podziwiać wyhaftowaną kopię obrazu "Bitwa pod Grunwaldem"- rozmiar haftu 9x4 metry. Pomysłodawcami są Janina i Adam Panek z Działoszyna. Podobno pan Adam obserwując żonę podczas haftowania zażartował "Tyle haftujesz, że do tej pory wyhaftowałabyś "Bitwę pod Grunwaldem". No i poszło...
    Link do strony:http://www.haftix.pl/bitwa_pod_grunwaldem/

    Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszych sukcesów- bo metryczka jest prześliczna!
    Maggie

    OdpowiedzUsuń
  10. ja jestem oczarowana , przepiękny ale ja chyba na 10 rocznicę bym skończyła ;))) pozdrawiam ciepło !!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mia, obrazek jest piękny. Subtelny wzór, no i ten kolor! Całość mnie oczarowała. Rozumiem przy tym Twoje nigdy więcej :) Zabierałam się czasem za szydełkowanie serwetek, ślęczałam nad nimi godzinami... W połowie pracy wiedziałam już, ile jeszcze przede mną, tak mi się czasem nie chciało, a jednak szkoda było tych godzin, godzin, godzin spędzonych na szydełkowaniu do tego miejsca. No i szydełkowałam dalej :) Sam proces tworzenia jest jednak wciągający, a gdy dłonie pracują, odpoczywają myśli. A do tego - takie rękodzieła są na zawsze - i to jest krzepiąca myśl.
    Moja mama szydełkuje piękną dużą serwetę na stół w jadalni, już od kilku lat, ciekawa jestem efektu końcowego.
    Z pozdrowieniami - M. :)
    P.S. Piękny jest też mebel, nad którym obrazek zawisł, taki szlachetny i taki ma ciepły kolor drewna.

    OdpowiedzUsuń
  13. Haft jest piękny. Bardzo wyrafinowany wzór i ten kolor... Dopiero z bliższa widać ile krzyżyków trzeba było postawić na takim jednym elemencie, ale efekt mnie urzekł i sama chętnie bym sie pochwaliła takim efektem pracy. Możesz być dumna.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest piękny! :) haftuj, haftuj.. dobrze Ci idzie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękny haft - wart był i newrwów i pracy, bo prezentuje się cudnie!!:)

    OdpowiedzUsuń
  16. piekny, co ty chcesz :) Piekna pamiatka :)kusisz do haftowania, bo u mnie skonczylo sie tylko na kilku koronach :)pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziewczyny, nie spodziewałam się, że haft tak się spodoba :)
    Sylvia - ten haft to była próba dla mojej cierpliwości, ale Ty chyba też jej sporo posiadasz, przecież robisz na drutach :)
    Aldona, Alpuhara1, Alizee - dziękuję za miłe słowa.
    Agata - wierz mi, że nie miałam do niego w pewnym momencie cierpliwości i prawie go wyrzuciłam :)
    Katesz - na hafciki na pewno się skuszę, nawet nad jednym pracuję, ale za tak duży już się chyba nie wezmę.
    Kasia - jednokolorowe obrazki mają w sobie coś :) czekam na Twoje kolejne hafty :)
    Dag-eSz - właśnie chciałam, żebyśmy mieli pamiątkę i to mnie też moblizowało do zakończenia haftu.
    Myszka - zobaczymy co się da zrobić :)
    Maggie - dziękuję za linka. Podziwiałam obraz i zapał hafciarek. Coś niesamowitego!
    Monique - dziękuję :)
    Marchewko - właśnie za to lubię haftowanie, że daje wewnętrzny spokój, wtedy wiele spraw przemyślam. Chociaż czasem tak się zamyślę, że robię błędy. I za pochwałę mebla dziękuję - to prezent od chrzestnej męża - dostaliśmy cały komplet. A Twoją Mamę podziwiam - takie długoterminowe projekty to nie dla mnie.
    Bianca -cieszy mnie, że i kolor się podoba. W oryginale był niebieski, ale nie oasowałby do wnętrza.
    Elle - dzięki! Haftuję, haftuję, ale tym razem coś mniejszego dla Adki.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ana - dziękuję!
    Bree - w gruncie rzeczy haftowanie jest bardzo relaksujące, tylko ten wzór tak mnie zmęczył. A Ciebie bardzo zachęcam, z Twoim talentem stworzysz piękne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  19. Podziwiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Opłaciło się. Cuda nagroda za Cierpliwość!

    OdpowiedzUsuń
  20. Napracowałaś się, ale efekt świetny!
    Podziwiam za wytrwałość i talent.

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam,
    oj warto było - haft piękny - takie pamiątki to jest COŚ wspaniałego.

    Pozdrawiam
    Madzia

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratulacje:) nigdy nie dałabym rady:)

    OdpowiedzUsuń
  23. ale Twoja praca jest przecudna ! mozolna, to widać, ale warto było na pewno przyznasz ...? pozdrawiam Cie i serdecznie gratuluję wytrwałości, ewa

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękny haft!!! Wspaniała pamiątka!!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. EEEE, ja przepraszam, niezłe dziełko.
    I dobrze że wypracowane, bo i doświadczenia nabrałaś i już wiesz na co Cie stać. A stać na wiele :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Oj podziwiam Cie szczerze-i za cierpliwosc i za talent:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Mia, wyszło pięknie! Szkoda, że tyle nerwów pochłonął, ale zasługuje na brawa :))) Ty też!

    OdpowiedzUsuń
  28. Mia! Haft jest przecudowny! Kawał roboty, podziwiam bardzo. Macie teraz cudowną pamiątkę, która wspaniale wygląda nad bufetem.
    Pozdrawiam ciepło. Ucałuj Adę i pozdrów od nas Adama :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...