piątek, 12 sierpnia 2011

Pele mele wersja druga i kartka



Dokładnie rok temu zrobiłam pokazywaną tutaj ramę. To była zmodyfikowana wersja pele mele. Odkąd zaczęłam urządzać mój scrapowy kącik, wymyśliłam sobie zrobienie takiego tutaj. Tym razem pokusiłam się na tradycyjną wersję, ale droga od pomysłu do efektu finalnego była długa.
Najpierw - w styczniu (!) - kupiłam korkową tablicę. Miałam tylko pomalować ramę na biało, ale ciągle robiłam coś innego. Tuż przed Wielkanocą dostałam od Dag-eSz norweską gazetkę wnętrzarską i tam właśnie zobaczyłam poniższą aranżację. Stąd właśnie pomysł na pele mele do kącika.W tym tygodniu zauważyłam zszywacz tapicerski Męża i w końcu obiłam tablicę najpierw ociepliną, a później tkaniną. Dzięki temu tablica jest miękka. Nawet udało mi się kupić pasujące kolorystycznie guziki i zygzakowatą tasiemkę. Cała praca zajęła mi jakieś pół godziny i zachodzę w głowę, dlaczego zabierałam się za to ponad pół roku?! Nie wiem, czy tylko ja mam takie tempo pracy...



A na dowód tego, że kącik nie tylko urządzam, ale i w nim coś tworzę, pokazuję kartkę urodzinową dla mojej Mamy. Kiedy spojrzałam na kartkę już po skończeniu pracy stwierdziłam, że przepis na nią był prosty: zamieścić wszystkie rodzaje wykrojników, jakie się posiada. Wyszło spontanicznie, ale prawdą jest to moje zamiłowanie do nich.



Bardzo lubię też przeszycia i embossing na gorąco. Ptaszek został nabłyszczony, co nawet udało mi się uchwycić na zdjęciu.


Pozdrawiam!

6 komentarzy:

  1. hehe, nie bój żaby, nie tylko Ty masz takie tempo pracy :)
    u mnie krzesła do liftingu stoją już prawie 3 rok ;)

    rama piękna wyszła, ta zygzatowata tasiemka nadaje jej charakter :)

    kartka bardzo ładna
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. hihihihihihi dokładnie Cię rozumiem , ja też zrobiłam ostatnio pele mele po roku przemyśliwań zabrałam się za nie po 24 i zrobiłam w 30 minut ;))) piękna karteczka !! ja niestety chyba w tej materii talentu nie posiadam ;( pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. No to dokładnie tak jak u mnie.... ale czasem do zrobienia czegoś po prostu trzeba dojrzeć :))

    Bardzo ładna kartka, a za pele mele też się zabiorę, robię pokój mojej córci :))

    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam czasami podobne odczucia, ale sto razy bardziej wolę poczekać i zrobić coś z ochotą niż robić z przymusu. Musimy kiedyś się spotkać, przecież tak niedaleko siebie mieszkamy.
    Podrawiam ciebie i Adkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam to samo... czasem jakiś projekt czeka u mnie miesiącami/latami. W koncu kiedy się zmobilizuję i na dodatek jestem zadowolona z efektu nie mogę zrozumieć dlaczego z tym tak czekałam. ...ale z drugiej strony kiedy człowiek właściwie nie dysponuje wolnym czasem, a lista planów coraz dłuższa, to trudno z wszystkim się uporać. Więc chyba już taka nasza dola... ;)
    Pele-mele prezentuje się pięknie. Klasyka. A jak się już opatrzy Tobie i zapragniesz zmian, możesz włożyć je w ramy.
    Karteczka dla mamy? -marzenie każdej mamy :)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też tak mam... oj wiele planów i rzeczy czeka w swej kolejce :P
    A pele mele piękne!!! i karteczka cudowna! :)
    Uściski :*

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...