środa, 3 grudnia 2014

Adwentowe popołudnia.

Minione dni były tak zimne, że biegłam tylko na zakupy i w ekspresowym tempie wracałam do domu. Adka już czekała w progu i od razu ciągnęła mnie do robótek. Bardzo cieszę się, że tak dużo już rozumie i na swój sposób przeżywa adwentowe oczekiwanie. Uwielbia prace plastyczne,  więc codziennie robimy coś świątecznego. Ostatnie trzy dni dzieliłyśmy na prace nad grudniownikiem i malowanie klocków.


Grudniownik to pomysł, który poznałam trzy lata temu dzięki scrapowym blogom. Od tego czasu, co roku przygotowuję albumik na grudniowe wspominki i drobne pamiątki. Dłubiąc przy nim uświadomiłam sobie, jak bardzo lubię scrapowanie i jak mało ostatnio temu zajęciu mogę czasu poświęcić. Wymaga on jeszcze trochę pracy, ale już prawie, prawie gotowy.



Dorwałyśmy też stare, drewniane klocki. To moja zabawka z dzieciństwa i Adka sporo się nimi bawiła. Do czasu, kiedy Bohunowi ( naszemu futrzakowi ) coś strzeliło do łba i pozjadał z wielu klocków papierowe obrazki. Futro to chodzący spokój, nigdy nic nie zniszczył ( no raz zjadł sznurówki, ale szczeniakiem wtedy był ) i chyba zasmakowały mu te papierki i klej sprzed 30 lat.


Klocki szlifierką oczyszczone i pomalowane czekają na ozdabianie. Nie muszę pisać, że Ada malowała ? Kto maluje z dziećmi, ten wie, jaka to szkoła cierpliwości, hehe. Na szczęście farba akrylowa dobrze się spiera z ubrań, dywanów ( zabezpieczonych przecież ) i z podłogi ( ta też przegrała z dziecięcymi zdolnościami ), a nawet z mebli, ścian i psa. Polecam taką rozrywkę wszystkim o mocnych nerwach :) Skupienie na twarzy dziecka – bezcenne. 
Lubię te nasze wieczory. Jedno, co mnie zniechęca to sztuczne światło podczas robienia zdjęć. Ale… wybaczycie :)
Pozdrowienia gorące!

7 komentarzy:

  1. Fajnie także plastycznie lubię się wyżywać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj pamiętam wieczory z moją Córką:) dziś już nastolatka, więc pozostało wspólne pieczenie pierników:)
    Super, że Macie coś wspólnego:)
    BUZIAKI :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hihi to ci psiak! :) Ale przynajmniej macie zabawę no i znając Twoje prace poswstanie z tych klocków coś ekstra :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zachęcona Twym opisem ćwiczebności cierpliwości wyjmę klocki drewniane i farby ... to sie dzieciaki zdziwią ;) ps. u mnie cierpliwość nie jest na wysokim poziomie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wieczorne wspólne działanie - obojętnie co by to było - to wspaniała sprawa.Bardzo jestem ciekawa, co z tych klocków powstanie.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny pomysł z takim grudniownikiem :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam!
    Odwiedziłam Cię już jakiś czas temu i nie mogłam znaleźć... Nie mogę zapisać Cię w zakładkach dlatego dodaję Cię do miejsc odwiedzanych przeze mnie...

    Bardzo tutaj u Ciebie jest miło... I tak bardzo ciepło... Domowo... Podobają mi się Twoje pomysły i aranżacje dlatego pozwalam sobie zaglądać do Ciebie regularnie... Bo dobrze się tutaj czuję :))

    Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...