sobota, 18 grudnia 2010

Kalendarz adwentowy - część pierwsza


W zeszłym roku wymyśliłam sobie, że zrobię sama kalendarz adwentowy. Zauroczona projektem haftowanego kalendarza rozpoczęłam mozolną dłubaninę. Niestety, los trochę pokrzyżował moje plany i zdążyłam zrobić tylko cztery woreczki. Pierwszy z nich prezentowałam ponad rok temu tutaj.



W tym roku też postanowiłam się za niego zabrać i znów pojawiły się kolejne cztery woreczki ( dwa nadal wykańczam, ale mam jeszcze kilka dni ). Mimo że obrazki nie są duże, haft wydaje mi się pracochłonny. Tym bardziej, że haftuję „z doskoku”: tu jeden krzyżyk, tam dziesięć i znów przerwa. Mam nadzieję, że z tym moim kalendarzem wyrobię się w ramach „planu pięcioletniego”.



Narazie wybieram te daty, które mają dla mnie jakieś znaczenie.

Obrazki w sam raz dla dzieciaków - Adka będzie miała uciechę.




Woreczki spoczęły w cynowej misie. Jeszcze niedawno zarzekałam się, że takie surowe przedmioty podobają mi się…

Kobieca naturo! Oczywiście przemalowałam misę i teraz jest jej o wiele lepiej. Pewnie na niej się nie skończy…



Mój ostatni zakup - jelonek - też zasługuje na osobne zdjęcie. Tyle się napozował przy tych woreczkach :)
( tylko po co ktoś namalował te białe placki na podstawce? )



A tymczasem pozdrawiam serdecznie!


15 komentarzy:

  1. Śliczne te woreczki :) podziwiam pracę jaką wykonałaś :) mi by chyba nie starczyło cierpliwości :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Mia wiem ile to roboty, więc nie wyobrażam sobie ile jest przy dużym obrazku "cieniowanym" :P ja jak bałwanka haftowałam to niby nic a czasu zajęło :P Woreczki są piękne!!! :) aczkolwiek ja granat zamieniłabym na czerwień ;)
    Buziaki ogromne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj śliczne te cudeńka haftowane, ja też wykańczam właśnie choinkę - niebawem pojawi się na moim blogu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Woreczki przecudne!
    Podziwiam, że przy małej Adusi masz czas na tak pracochłonne zajęcie. Jesteś niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mio, kochana, przesyłka wczoraj doszła! Ślicznie, z całego serducha za wszystko dziękuję! Serce piękne, maleńka zawieszka mnie wprost rozczuliła, a za życzenia przepięknie dziękujemy wszyscy! :))) Wszystko już wisi na choince :))

    A woreczki podziwiam, perfekcyjne są po prostu :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój kalendarz adwentowy, choć haftowany, to jednak bardzo uproszczony, Twój to dzieło sztuki po prostu!
    gratuluję!

    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. cudnie się ten kalendarz zapowiada i nie ważne że długo się robi - ja wcale nie umiem xx, więc o takim mogę tylko pomarzyć

    a jenifel słodki i ja bym zmazała te plamki na podłożu

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zapewne przy pierwszym woreczku stracilabym cierpliwosc. Slodziutkie nawet bez zawartosci.

    OdpowiedzUsuń
  9. woreczki urocze,też mam haftowany kalendarz adwentowy ale w trochę innej postaci.pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  10. Elle - oj, miałam parę momentów załamania nad tymi haftami. To prawdziwy trening cierpliwości.
    Dag-Esz - niezła myśl z tą czerwienią. Zauważyłam, że ja zbyt literalnie się wszystkich wzorów trzymam.
    Ewamaison - więc czekam na Twoją choinkę.
    Sylvia - czasu ciągle mało, ale to mój sposób na relaks.
    Myszka - dziękuję :)
    Annasza - bardzo cieszę się, że przesyłka dotarła i się spodobała :)
    Olu - Twój kalendarz też piękny, podziwiałam go ostatnio.
    Kasiu - mam taki plan, żeby te "placki" zamalować :)
    Agata - dziękuję :)
    Madzika - dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oh Kochana, kobieta zmienną bywa! A cynowa misa wygląda w nowej odsłonie rewelacyjnie!! :))
    Podziwiam Twoje krzyżyki, ja chyba nigdy nie podjęłabym się takiego wyzwania! Są cudne, to trzeba przyznać! ;)
    Ściskam ciepło i życzę więcej wolnych chwil na dokończenie haftów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudny będzie Twój kalendarz;-)))
    Tez wyszywałam w tym roku ten kalendarz;-)
    I już wiem gdzie popełniłam błąd, haftowałam na błyszczącej kanwie. I dopiero u Ciebie zauważyłam,że spiesząc się by wykończyć kalendarz jeszcze przed Świętami zapomniałam o gwiazdkach, ale już w tym roku nie zrobię ich. Zamiast tego wolę pobiegać po Twoim blogu. Jestem tu pierwszy raz i już wiem,że zostanę;-)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Odwiedzam po raz pierwszy więc Dzień dobry :)
    Pięknie tu u Ciebie, cudne rzeczy tworzysz. Pozdrawiam, będę zaglądać regularnie Agata

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...