W zeszłym tygodniu zapowiedziałam pewną tajemniczą przesyłkę
i właśnie mogę pochwalić się jej zawartością. Pogoda przez ostatni tydzień nie rozpieszczała i jak tylko słońce wyszło na dosłownie chwilę, zrobiłam te zdjęcia.
Prawie kończymy kuchnię i pomieszczenie
z nią sąsiadujące, tzw. jadalnię. Pozostały jedynie detale i jednym z nich była
marząca mi się od dawna osłona na grzejnik. Kilka razy wspomniałam o niej
Mężowi i widocznie musiałam skutecznie „truć”, bo pewnego dnia zakomunikował,
że jutro przyjedzie rzeczona osłona :)
Idealny wzór, oczywisty, jedyny do przyjęcia kolor ( hihi )
i marzenie spełnione.
Na zdjęciu uwieczniony także mój futrzak, który ostatnio
wykorzystuje fakt, że ma taryfę ulgową. Dwa tygodnie temu przeszedł operację. Na szczęście szybko doszedł do siebie, ale nie odstępuje nas na krok, więc i
przy zdjęciach musiał towarzyszyć.
W jadalni on też ma swoje miejsce – to specjalnie
przygotowany dla niego „podest” na miski. A zaraz obok misek jest moje biurko,
które nie wiedzieć czemu nie załapało się do zdjęcia.
Nowością jest kosz na adkowe pluszaki. Z przodu ma dziecięce
motywy, ale tył jest jednolity, więc to uniwersalny zakup na lata.
Na koniec bonusik – zdjęcie odgrzebane podczas
przeszukiwania dysku zewnętrznego. Fotka zrobiona 5 (!) lat temu, podczas
remontu dachu. To był emocjonujący spacerek po rusztowaniu na wysokości
drugiego piętra. Tak z zewnątrz wygląda lukarna, którą widać na dzisiejszych
zdjęciach. Mieszkanie w kamienicy ma swoje plusy, choćby takie okno.
Pozdrowienia ślę!
Osłonka na grzejnik jest wspaniała! Zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńT.
Dziękuję!
UsuńGdzie ja kupilas...swietne Chce!
OdpowiedzUsuńZrobiona na wymiar u sprzedawcy na allegro. Mogę Męża zapytac o konkrety, jeśli chcesz.
UsuńJest piękna! Ach te Twoje skosy w boazerii, gdyby tak mój mąż się zgodził ... ;) Buziaki!
OdpowiedzUsuńMój też na początku kręcił nosem, a potem sam te deski malował, ciął i przybijał :)
UsuńJak słyszę /czytam operacja to pikawa szybciej bije.. takie zboczenie zawodowe... fajnie , ze juz jest lepiej
OdpowiedzUsuńJesteś weterynarzem, lekarzem? I jak to się stało, że ja nie trafiłam dotąd na tego bloga? :)
UsuńPozdrowienia!
Pokoik wygląda ślicznie! To był dobry pomysł z tą osłoną grzejnika :)
OdpowiedzUsuńdzięki!
UsuńPiękny pokoik i też mi się bardzo podoba pomysł z osłoną grzejnika. Bardzo masz fajny klimat w mieszkaniu:)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że się podoba :)
Usuńpieknie to wyglada:) ale mi mało mało zdjec:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńna szybko cyknęłam te fotki, bo wiecznie czasu brak na fotografowanie. Ale postaram się zrobic więcej ujęc :)
Usuńpiękna ta osłona :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńświetna osłona, przesłodki futrzak :)
OdpowiedzUsuńfutrzak dziękuje za komplement :)
Usuńfajnie, miłego weekendu życzę!
OdpowiedzUsuńdziękuję i wzajemnie :)
UsuńPoddasze ma swoje uroki, takie okno to elemęt dekoracyjny sam w sobie no i z taką ozdobną półką- grzejnikiem tworzy piękną całość. Właśnie podsunęłaś mi pomysł na dzisiejszy wpis :)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twój wpis :)
UsuńPiękny kącik, a osłonka po prostu musiała tam być !!!
OdpowiedzUsuńoj tak, od dawna o niej marzyłam :)
Usuńśliczna ta obudwa !!! takiej bym potrzebowała...jak ją wyczarować ? pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńObudowa została zamówiona na allegro, sami nie robiliśmy :)
UsuńŚwietna osłona! Wygląda fantastycznie.
OdpowiedzUsuńdzięki, miło mi :)
UsuńWłaśnie czekam na moją osłonę grzejnika...będzie w poniedziałek ;) Ciekawa jestem jak to się będzie sprawować w praktyce, bo że ładne to wiadomo ;)
OdpowiedzUsuńMoja ma zdejmowaną górę, bo nie chciałam tak do końca pozbywac sie grzejnika. Rzadko na nim coś suszę, wieszam, ale zdażało się, więc nadal jest taka możliwośc. czekam na Twoją, pokazuj, jak będzie :)
UsuńPodest na psie miski mnie rozwalił, he he he.... no jada psisko jak panisko :))))))))
OdpowiedzUsuńOsłona świetna, choć ja generalnie nie przepadam za osłanianiem grzejników no chyba, że to są jakieś koszmarne konwektory (żeliwnych żeberek nigdy w życiu bym nie zasłoniła). Ale ta świetnie pasuje do wystroju mieszkania.
W ogóle sympatycznie i klimatycznie u Ciebie.
Uściski
Ten nasz futrzak to takie pańskie maniery miał od szczeniaka, nawet "hrabia" na niego wołamy :)
UsuńA mój grzejnik to żadne żeberka, takich też bym nie zasłaniała. Zwykły był, nic specjalnego, spadek po poprzednim właścicielu.
Pozdrowienia!
Piękna ta obudowa grzejnika, bardzo klimatyczne wnętrze :)
OdpowiedzUsuń(i nawet na allegro wstawili jedno ze zdjęć :))
Dzięki!
UsuńA ta fotka to robota mojego Męża, posłał Panu zdjęcie :)
Oprócz osłony na grzejnik moją uwagę przykuła patera z pierwszego zdjęcia - marzę o takiej już chyba rok :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o podest na miski, to już wiele razy zetknęłam się z opinią, że im większy pies, tym bardziej nie powinien mieć misek na podwyższeniu, bo stwarza to ryzyko skrętu żołądka. Z pewnością pewne rasy są na to bardziej podatne, ale nie zagłębiałam się w temat :) Dużo zdrowia dla futrzaka :)
Paterę zrobił mi Mąż z trzech wiklinowych koszyków i drewnianych elementów wykończeniowych do balustrad. Nie słyszałam o tych przeciwskazaniach w kwestii podestów. Husky nie mają predyspozycji do skrętu żołądka, ale i tak muszę poczytac o tym. ( operacja Bohuna nie była z tym związana na szczęście )
UsuńPozdrowienia!
Osłona pasuje idealnie :)
OdpowiedzUsuńcieszę się!
UsuńOsłona bombowa,bardzo mi się podoba...wzór i kolor :)
OdpowiedzUsuńMój pies też ma ostatnio "szczęście i wszystko mu wolno" bo też chorował ale chyba czas ukrócić te swawole
Pozdrawiam
Nie jest to najlepsza metoda wychowawcza, ale myślę, że mojego staruszka to specjalnie nie zepsuje :)
UsuńWspaniała osłona i tez zauwazyłam piekną wiklinową patere - jak przeczytałam, że Twój mąz ja zrobiła sam oniemiałam :) muszę mojego męża poprosic o taka samą !
OdpowiedzUsuńPatera sprawdza się, ile drobiazgów tam przechowuję. Proś Męża :)
UsuńOsłona na grzejnik idealna . I wiem co by mój mąż powiedział , ale to zatrzymuje ciepło i wcale by go nie przekonalo ze sa tam otwory ....
OdpowiedzUsuńTeż miałam takie obawy, nadchodząca zima pokaże, czy jest się czym martwic...
UsuńŚwietnie wygląda ta osłona, a przy tym ozdabia salon...Niestety nie mam u siebie takich skosów, ale bardzo mi się podobają...prace idą do przodu, a to na pewno bardzo cieszy...:) Powodzenia i wytrwałości...:) Buziaki
OdpowiedzUsuńDziękuję, każdy drobiazg cieszy, nawet jeśli to się posuwa w takim ślimaczym tempie :)
UsuńŚlicznie u Was, sama mieszkam na poddaszu i wiem, że nie jest łatwe w aranżacjach pomieszczeń, nie wszystko można zmieścić dopasować, Tobie idzie to świetnie i piesek cudny :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki, poddasze marzyło mi się od zawsze. A Bohun zaraz z dumy pęknie, tyle pochwał :)
UsuńHej, a ja pozwolę sobie wrócić do wcześniejszego posta - możesz dokładnie napisać jak nazywa się model lampy, którą masz w kuchni? Szukam po nazwie producenta - Massive, ale ni mogę odszukać. Pomożesz? :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHej, modelu nie znam, bo kupiliśmy ją z ekspozycji, nawet pudełka nie miała. Ale to chyba ta lampa : http://www.skleplampy.pl/?p=5396
UsuńPiszę chyba, bo w rzeczywistości wygląda lepiej :)
Pięknie, pięknie i jeszcze raz pięknie!
OdpowiedzUsuńCzy mogę prosić o namiary sprzedawcy obudowy na maila: decoracje7@gmail.com
pozdrawiam
MZ
Uwielbiam zdjęcia Twoich wnętrz. Są dla mnie wspaniałą inspiracją.
OdpowiedzUsuń