Na pierwszy ogień poszły puszki, które po moich przeróbkach służą na przydatne drobiazgi dla Duśki. Są one ciągle w użyciu i wiecznie krążyły po komodach. Denerwowało mnie to strasznie, więc teraz mam porządek jak się patrzy :)
Na te puszki już miałam wybrane wzory czarno-białe, ale w porę się opamiętałam. W końcu to przedmioty dla dziecka! I zaczęło się szukanie wśród papierów i serwetek. Wśród mnóstwa "mysiów-pysiów" znalazłam te trochę dziwne krasnale czy też skrzaty. Od razu mi się spodobały, chyba przez wspomnienie książki mojej koleżanki "Wielkiej Księgi Skrzatów". Uwielbiałam ją oglądać, kiedy jako dziecko u niej bywałam.
A specjalnie dla męża dodałam etykiety, bo narzekał, że puszki mu się mylą.
Narazie tego czasu na moje "tworzenie" mam niewiele. Jednak zawsze znajdę czas na odwiedziny w Waszych blogach. To już uzależnienie :) I chociaż ostatnio ciężko wygospodarować chwilę na komentarze, to zawsze śledzę, co nowego w moich ulubionych blogach z listy. Także kończę szybko posta w lecę w blogowe odwiedziny!
Efektownie i nietuzinkowo ozdobilas puszki. Dla mnie decupage to czarna magia... Podziwiam tymbardziej takie umiejetnosci!
OdpowiedzUsuńbardzo oryginalne te skrzatokrasnale :) Moze sie skusze na probe ozdobienia czego ta technika. nigdy jeszcze nie probowalam, a efekt bardzo mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńPiękne te puszki!:) Motyw trafiony jak najbardziej! To z serwetek? czy papieru?
OdpowiedzUsuńCo więcej, Twój post podziałał na mnie mobilizująco i chyba wreszcie zabiorę się za ozdobienie doniczek, które cierpliwie czekają już od dłuższego czasu na to, by się nimi zająć:)
Bardzo ciekawe puszki stworzyłaś:) mam nadzieje,że będziesz nam pokazywać swoje kolejne prace!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Cudne te puszki :) będą się fajnie prezentować na półce w dziecinnym pokoju :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Też dołączam do zachwytów nad puszkami - są urocze! Do tego uchwyty z chwostami i etykietami - świetny pomysł:)))
OdpowiedzUsuńAxels - decu jest naprawdę proste. Wymaga jedynie trochę cierpliwości podczas lakierowania, ale Tobie jej nie brakuje. Przecież tworzysz wspaniałe hafty :)
OdpowiedzUsuńNiesławo - kuś się, kuś! Samodzielnie ozdobione przedmioty dają dużo radości.
Sylvia - te skrzaty to papier. Ozdabiaj doniczki i chwal się nam.
Elle - narazie Duśka śpi w naszej sypialni i puszki też tam stoją, więc mamy teraz wszędzie "dzieciowe" klimaty.
Sunsette - bardzo dziękuję za miłe słowa :)
Ola 83 - dziękuję za komplement i obiecuję co jakiś czas pokazać coś nowego.
Ale milutkie te krasnalki, takie skrzaty bajkowe! Ja zdekupażowałam kiedyś dwa pudełka drewniane :) Tak mnie zainspirowałaś i myślę sobie, może bym i ja coś dla synka zdziałała w tym zakresie? Ciepłe pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńPuszki są po prostu słodkie i bajeczne:)
OdpowiedzUsuńpuszki są bajkowe :) nie wiem dlaczego, ale przyszło mi na myśl Boże Narodzenie, może dlatego, że skrzaty skojarzyły mi się z elfami - pomocnikami Św. Mikołaja :)
OdpowiedzUsuńale przecież wszyscy wiedzą, że skrzaty największą swą aktywność przeżywają latem pod truskawkami, pomidorkami i kwiatami oraz jesienią pod grzybami i sosnami :) ach, się rozmarzyłam... wciąż jestem dzieckiem :) pozdrawiam
Bardzo ciekawy motyw i super wygląda na puszkach :) to papier czy serwetka??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Naprawdę masz Wielką Księgę Skrzatów????????
OdpowiedzUsuńJa ją też mam! Czytałam ją milion razy. I wierzyłam, że skrzaty istnieją. Dalej wierzę :)
:*
Czy pozwolisz,ze sobie ściągnę pomysł na gałeczki przy przykrywkach do puszek? Ile ja się zastanawiałam jak ułatwić ich otwieranie.Jestem pierwszy raz ale nie ostatni.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń