niedziela, 11 września 2011

Nareszcie są kafelki!


Wyczekane, wymarzone... kafelki! Po miesiącu wybierania, perypetiach z pomylonym zamówieniem i zwrotem towaru w końcu zobaczyłam je na żywo. Nerwowo otwierałam paczki, pełna obaw przed rozczarowaniem. Widziałam je jedynie na zdjęciach, ale to co zobaczyłam zachywyciło mnie. Kamień z serca! Na kuchennych ścianach pojawią się kafle z pierwszego zdjęcia z niebieskim wzorkiem, do którego od dawna mam słabość. Dawno temu ozdobiłam pokazywane tutaj i tutaj przedmioty z myślą o przyszłej kuchni. Czekały na kafelki dwa lata, ale się doczekały.
Ale to nie wszystko. Przy piekarniku i zlewie pojawi się mozaika przywołująca na myśl hiszpańskie kafle. Każda płytka inna, każda piękna. Tutaj pierwsze cztery z góry w opakowaniu, wybór do zdjęcia zupełnie przypadkowy :)



I wreszcie łazienka. Tutaj na ścianach zagoszczą słynne już cegiełki. Powinny polubić się z prawdziwymi cegłami, których troszkę mamy w łazience. A na podłodze najprostsze z możliwych białe kafle z tej samej serii. Nie mamy jeszcze mozaiki na wannę itd., ale to kupimy gdzieś indziej.


Do kompletu w łazience i kuchni są też cudne listwy wykończeniowe, ale zapomniałam je sfotografować :) Teraz pozostaje tylko uzbroić się w cierpliwość i poczekać na pana kafelkarza. Ale to nic, ważne, że w końcu wybrałam te kafelki. Chyba jeszcze nad niczym tak długo się nie zastanawiałam.
Serdeczności ślę!

23 komentarze:

  1. Świetne kafelki:) i te łazienkowe i kuchenne:)bardzo mi się taka mozaika podoba:)
    czekam na efekt końcowy:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne te kafle. Podziwiam za cierpliwość i konsekwencję w urządzaniu mieszkania. Uczę się tego od Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. przepiękne - a te mieszane kafle przy zlewie, to będzie cudo
    kiedy kładziecie??? bo już się nie mogę doczekać :D
    pozdrawiam serdecznie
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  4. Olu - dzięki! ja też czekam na efekt końcowy :)
    asiami - nie zawstydzaj mnie, z cierpliwością to u mnie różnie bywa :)czasem mam dość takiego wolnego tempa.
    Kasiu - dzięki! pan od kafelek ma wolny termin dopiero ok. listopada, więc musimy uzbroić się w cierpliwość.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe te niebiesko białe kafelki. Interesujące, że wiele różnych wzorów zestawisz razem. Jestem ciekawa jak wyjdzie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. ale cudne te kafle do kuchni, uwielbiam tam błękit. A gdzie się zamawia takie kafelki pytam i o te do kuchni i do łazienki? I jak sie nazywają te białe na podłogę?

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne płyteczki! Takie same kafelki ja kładę w kuchni!
    Pokaż koniecznie jak będzie coś ułożone!
    Pozdrawiam
    PS Napiszesz mi kochana jaką masz wysokośc szafek kuchennych razem z blatem?
    Z góry dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Co tu dużo gadać - ŚLICZNE SĄ!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne kafle - pięknie będą wyglądać w twojej kuchni!!! Nie mogę się doczekać efektu końcowego:) a Twoje kafle lazienkowe są u mnie w kuchni - jestem w nich zakochana i świetnie się sprawdzają przy tradycyjnej cegle (mam w kuchni i salonie):) Zapraszam na candy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. piękne te kafle, i jedne i drugie - uwielbiam biel z niebieskim motywem - mam nawet taką samą donicę ! pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurcze już nie mogę się doczekać efektu końcowego. To będzie cudo !!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. O tak uporac sie z wyborami to ciezka sprawa, ale masz juz ja za soba i kafelki wybrane:)
    Sliczne sa te niebieskie akcenty. A te lazienkowe wow, zamorowalo mnie!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Przesliczne te kafeleczki wow!!! no i dobrze ze w koncu szczesliwie dotarly:-))))

    Pozdrawiam cieplutko

    Syl

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki, dziewczyny!!! Tyle miłych słów :)
    Balbina - kafelki zamawiałam z www.domzbajki.pl
    białe na podłoge to Vives - Zola- Monocolor Alaska
    Aagaa - wysokość to 89 cm. U Ciebie też piękne kafle, podziwiałam już :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No przecież one są piękne, wszystkie! To takie ponadczasowe połączenie, biały i niebieski, nie mogę się doczekać zdjęć po kafelkowaniu. Te kafle z kwiatkami urzekły mnie już zupełnie!
    Uściski z... Anglii. Przeprowadziliśmy się :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepiekne kafelki w niezwyklym klimacie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne kafle.... teraz tak sobie myślę, że może i ja kiedyś skuszę się na takie cuda. Generalnie nie przepadam za kafelkami i staram się ograniczać ich ilość w domu, ale takim chyba nie mogłabym się oprzeć.
    Tylko znów trzeba byłoby remontu....

    Pokazuj koniecznie efekty, jestem baaaardzo ciekawa.

    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawa jestem bardzo efektu, bo przyznam szczerze, ze te kafelki mi sie zle kojarza mimo, ze sa naprawde ladne.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kafelki przyznam odważne, z zaciekawieniem czekam na końcowy efekt:)
    Serdecznie zapraszam na MOJE CANDY:)

    OdpowiedzUsuń
  20. I płytki i nowa szata bloga! Piękna!
    Mia bardzo Cię przepraszam za ciszę, wybacz mi to milczenie ale zupełnie nie mam motywacji i chęci do działania od dłuższego czasu :(
    Ale tęskni mi za Twoimi listami!

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczności.Naprawde piekne.Podoba mi sie że będą tak róznicowane.A ten wzór lwów na pojemniczkach w kuchni wciąż mnie powala.Pewno dlatego że tez jestem lwicą.Pozdrówka-aga

    OdpowiedzUsuń
  22. oj ciekawe jak to będzie wyglądało,bo kafelki całkiem w moim guście:)))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...