Jest także wymarzony piekarnik! Kiedy pokazałam go Mężowi, popukał się w głowę, a później kazał mi go sobie wybić z głowy ( bo za drogi ). Ale działałam w myśl powiedzenia: "kropla drąży kamień nie siłą, lecz częstym padaniem" i w efekcie wyglądało to tak, jakby ten piekarnik był marzeniem mojego Męża :) Trzeba było na niego czekać prawie miesiąc, ale jest tego wart.
Szafki wiszące czekają na gzymsy, a dolne na cokoliki. Brakuje też uchwytów, ale są już kupione i cierpliwie czekają na swoją kolej. W kuchni udało się zmieścić pralkę do zabudowy, co było dla mnie bardzo ważne, bo nie mamy osobnej pralni, a widok pralki w łazience strasznie mnie denerwował. Teraz włączam ją i o niej zapominam. Nie interesują mnie węże, głośny szum... Ach, cudnie!
Jako, że mieszkamy w przedwojennej kamienicy na poddaszu, w części pomieszczeń są skosy. W kuchni też. Poprzedni właściciel pieczołowicie pozakrywał stare belki i cegły płytami kart.-gips.! My szybko się ich pozbyliśmy, część cegieł ( za zgodą architekta ) wyjęliśmy i dziś zachwycamy się nadgryzionymi zębem czasu belkami.
Kuchnia otwarta jest na jadalnię, która narazie tylko częściowo zasługuje na swoją nazwę, bo pełni rolę składziku remontowego. W niej jest lukarna, stąd dziwne załamania sufitu. Na nim wymalowałam ormanent, który prawie przypłaciłam życiem spektakulanie zsuwając się z drabiny. Nie mogło też zabraknąć pęków jemioły.
Już widać,że kuchnia będzie piękna,ciemny blat i białe fronty to połączenie idealne :)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej zdjęć,a kafelki,na pewno się znajdą w najmniej oczekiwanym momencie i sklepie ;)
Ucałowania dla Was.
Mio! Kuchnia już mnie zachwyca, choć ledwo, ledwo pokazałaś! :) Prosimy o więcej :) Piękne są te meble, drewniane belki cudowne! sliczny szlaczek wymalowałaś i w ogóle wygląda to wszystko rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
pięknie się zapowiada, naprawdę:) czekam na więcej:) a jakbys tak zdradziła na maila jakiej nazwy i producenta i skąd ten zlew... byłabym naprawdę wdzięczna... szukam takiego cuda dla znajomej i ciągle nic:( baaardzo ładnie proszę:)
OdpowiedzUsuńkuchnia zapowiada się niesamowicie, na razie jeszcze tajemniczo ale mam nadzieje, że pokażesz końcowy efekt :-)
OdpowiedzUsuńpięknie mieszkasz...
OdpowiedzUsuńWitaj! super, że prace postępują! mam taka samą kuchnię, taki sam blat,taki sam zlew i prawie taki sam piekarnik..i maleństwo..:)Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mojego Białego Kredensu!:)
OdpowiedzUsuńNo i zżarło mi komentarz...
OdpowiedzUsuńA pisałam, że w kuchni moich rodziców podobnie, jasne szafki spotkały się z ciemnym blatem, czyli, jak określa to połączenie kolorystyczne moja mama - śmietanka z cynamonem :) Ja też tak lubię najbardziej, dobierałyśmy wszystko razem, mama i ja.
No ale u Ciebie jest jeszcze smak nad smaczki w postaci starych belek! Takie sprawy to albo się ma, albo się ich nie ma, a Ty masz wielkie szczęście właśnie je mieć!
Piekarnik - cukiereczek! Uściski.
Witaj:))
OdpowiedzUsuńCałkiem przez przypadek do Ciebie wpadłam w sam środek remontu, pozostaję w zachwycie wraz z resztą towarzystwa, a co do kafelek- jeśli mają być na podłogę- absolutnie nie wybierz białych, jak to zrobiłam ja jakieś 10 lat temu, bo spędzisz pół życia na mopie;):D:D
A jeśli kafelki miałyby pójść na część międzyszafkową...zamontowałabym szybę, pod którą albo poszedłby pas jakiejś pasującej tapety, albo colage ze zdjęć rodzinnych, albo stare gazety, jak się znudzi za 3 lata- odkręcisz szybę, zmienisz dekorację, jak znudzą się kafelki, zawołasz majstra, skujesz, zakurzy się cały dom...etc, etc:)))
Pozdrawiam i powodzenia w pracach życzę:)
Pokazane migawki zaostrzyły tylko mój apetyt - chce zobaczyć więcej! Belki są cudne, do tego dębowy blat i ceramiczny zlew - miodzio (sama też się nie oparłam temu zestawowi;)) No i piekarnika pewno wiele osób ci pozazdrości;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńEch i następna prezentuje Stata, a mnie zazdrość zżera :(
OdpowiedzUsuńPiękne kawałki kuchni pokazałaś.
Pozdrawiam serdecznie.
Ale mnie zaintrygowałaś tymi zdjęciami! Wyobraźnia działa ale czekam na efekt końcowy:)
OdpowiedzUsuńTe kuchenne zajawki są bardzo obiecujące.
OdpowiedzUsuńA stata zazdroszczę Ci ,kochana.
Pozdrawiam
Kuchnia zapowiada sie wspaniale! Co krok jakas perelka! Piekne, gustowne detale. Z niecierpliwoscia bede czekac na nastepne odslony!
OdpowiedzUsuńRzadko się odzywam ale tym razem nie mogę się powstrzymać :) Bardzo ale to bardzo podoba mi się ta kuchnia. Piec jest REWELACYJNY! Odsłonięte belki - marzenie - z niecierpliwością czekam na kolejne zdjęcia
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
świetny klimat na Tym Twoim poddaszu...a te belki - och...cudo, cudo po prostu ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miłe komentarze na temat kuchni. Obiecuję zamieszczać relacje z postępu prac. Narazie klapa, bo Mąż w delegacji :( A uchwyty czekają ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję lejdik za rady dot. kafelek.
I oczywiście czekam na jeszcze :)
Zapowiada się śliczna kuchnia,kuchenka rewelka,pozdrawiam i ciesze się ,że trafiłam na Twój blog :)
OdpowiedzUsuńRobi się ciekawie! :) poproszę o więcej zdjęć i szerszych ujęć ;) jeśli można :) buziaki :)
OdpowiedzUsuńPiekarnik CUDO! Jak to powiedział Dawid przydałoby się więcej zdjęć, bo zapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńI te belki...
Biała kuchnia...
Uściski :*
Kuchnia zapowiada się pięknie, będę regularnie "podglądać", bo sama chcę mieć podobną w nowym domku :)) Pozdrawiam, Ania
OdpowiedzUsuń