Od jakiegoś czasu sama piekę chleb i sprawia mi to wielką frajdę. Taki domowy chlebek dłużej zachowuje świeżość, a zapachu, który roznosi się wszędzie podczas pieczenia nie da się niczym zastąpić. Tym razem spróbowałam przepisu pochodzącego z Weekendowej Piekarni -kuchniaalicji.blogspot.com. Chleb jest pyszny i ma delikatny posmak dodanych ziół. A w wykonaniu bardzo prosty.
P. S. Na zdjęciach w tle stoi butelka na mleko. Kiedy chciałam ją kupić, okazało się, że to ostatnia i jest dekoracją, ale udało mi sie uprosić sprzedawczynię.
Niemiecki wiejski chleb żytnio-pszenny
100 g (1/2 szklanki) aktywnego żytniego zakwasu (dokarmionego 12-24 godziny wcześniej)
350 g (1,5 szklanki) wody
5 g (1 łyżeczka) suszonych drożdży instant (ja użyłam świeżych)
350 g (2 i 1/4 szklanki) mąki żytniej jasnej, chlebowej (użylam typ 720)
130 g (3/4 szklanki) mąki pszennej (użyłam mąki chlebowej)
20 g (1 łyżka) otrębów żytnich lub pszennych
1/4 łyżeczki zmielonych nasion kolendry
1/4 łyżeczki zmielonych nasion kminu indyjskiego
1/4 łyżeczki zmielonych nasion kopru włoskiego
1/4 łyżeczki zmielonego anyżu
10 g (1,5 łyżeczki) soli morskiej
Do posypania: otręby żytnie
12-24 godzin wcześniej należy odświeżyć zakwas. Można to zrobić używając 2 łyżek zakwasu i równych części mąki żytniej chlebowej i wody. Tak, by całość wyniosła 100 g. Można też po prostu dokarmić zakwas dowolnym sposobem.
Następnego dnia:
Wlać wodę do dużej miski, dodać drożdże, mąkę żytnią, pszenną, otręby, przyprawy i sól. Następnie wlać zakwas i dokładnie wyrobić ciasto. Można to zrobić używając miksera: miksować 8 minut, następnie dać odpocząć ciastu i miksować pnownie przez 3-5 minut.
Przykryć miskę folią spożywczą i odstawić do wyrastania na ok. 2 - 2,5 godziny. Ciasto mniej więcej podwoi swoją objętość.
Keksówkę o długości 28 cm wysmarować olejem i wysypać otrębami żytnimi.
Przelać ciasto, posypać jego wierzch otrębami i odstawić do wyrastania - ciasto wypełni całą formę. Zajmie mu to ok. 1-1,5 godziny.
Piekarnik nagrzać do 230 st C.
Na dno piekarnika wsypać 1/2 - 1 szklanki kostek lodu.
Wstawić wyrośnięty chleb. Piec 10 minut. Zmniejszyć temperaturę do 210 st C i dopiekać kolejne 30 minut. Chleb jest upieczony, jeśli wyjęty z formy i popukany d spodu wydaje głuchy odgłos. Gdyby tak nie było, należy wyjąć go z formy i dopiekać jeszcze chwilę, 5-10 minut.
Po upieczeniu chleb spryskać wodą i wstawić do piekarnika na 3 minuty. Dzięki temu będzie miał błyszczącą skórkę.
Smacznego!
Chlebek wygląda smakowicie, taki "ciemny" jak lubię, ale sama jeszcze nigdy nie piekłam... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńi pięknie się prezentuje
OdpowiedzUsuńMilo mi Mia ,że się dołączyłaś do wspólnego pieczenia
Ależ piękne dziurki!...mój właśnie stygnie!
OdpowiedzUsuńPycha! Nie ma jak świeżutki z masełkiem. Ostatnio mój wypiek pochłonęliśmy z mężem w sekund 5! Ale Twoja propozycja koniecznie do wypróbowania! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAz mi slinka pociekła:)
OdpowiedzUsuńchlebek z pewnoscia pyszny,swiezy-uwielbiam takie i napewno nie omieszkam wyprobowac przepisu:))
butelka na mleko swietna
pozdrawiam
Nigdy nie piekłam chleba.Może czas spróbować?Tylko muszę sie zaopatrzyć we wszystkie potrzebne składniki.Gdzie kupowałaś anyż?
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto spróbować upieczenie chleba. Też kiedyś myślałam, że to nie dla mnie, ale teraz to już moja tradycja. Składniki kupiłam w sklepiku ze zdrową żywnością, bo z przyprawami jest duży kłopot. Obeszłam supermarkety, a w nich te same, podstawowe przyprawy. Ale jak nie znajdziesz aagaa któregoś ze składników, to nic się nie stanie :)
OdpowiedzUsuńAż zgłodniałam na widok tego chlebka! Mnie pieczywo sklepowe już w ogóle nie smakuje, żuję je z lekkim niesmakiem :( Chyba że pumpernikiel albo cóś takiego. Nie mam niestety czasu, aby nauczyć się piec klasyczny żytni chleb - te cuda z zakwasem wydają mi się nieco skomplikowane, ale to pewnie złudzenie jest. Czasami piekę za to chlebek na drożdżach, który "sam się robi" - trzeba tylko składniki wymieszać mikserem. Dodaję za każdym razem coś innego - od płatków owianych, przez różne ziarenka, rodzynki, orzechy, aż po suszone zioła - zależnie od weny. Ma tylko jedną wadę - "zżera się na gorąco" :) Ale to chyba wspólna cecha domowych chlebków, prawda?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, P.