Ostatnio wpadło mi w ręce kilka drobiazgów. Kupiłam je z myślą o kuchni, która ciągle w fazie ciężkich robót. Teraz czekam na pralkę do zabudowy, nawet nie wiedziałam, że takie zakupy sprawiają tyle radości :) Ale pralką będę się cieszyła jak już przyjedzie, narazie lepszy wróbel w garści, a w zasadzie konik :) Konika ceramicznego kupić musiałam, wybraliśmy się tylko do kina, ale jak już go zobaczyłam, to stwierdziłam, że taki mały drobiazg nie zaszkodzi :) Wszystkie z tych rzeczy kupowane były w różnych miejscach, ale poduszeczka na igły i anioł bardzo do siebie pasują. Snuję plany, że kiedyś spróbuję sama uszyć coś podobnego :) Narazie cieszę się tymi drobiazgami.
Śliczne drobiazgi. Szczególnie konik mi sie podoba :D
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
W pierwszym momencie pomyślałam, że to konik z masy solnej (robiłam kiedys podobne) ale ceramiczny jest zdecydowanie szlachetniejszy.
OdpowiedzUsuńPodusia z aniołkiem faktycznie jakby spod jednej ręki wyszły. Życzę Ci, żeby jak najszybciej dopadła Cię wena na tworzenie podobnych :)
Pozdrawiam serdecznie
przecudny ten konik!!
OdpowiedzUsuńtakie przypadkowe zakupy są zawsze najfajniejsze :)
pozdrawiam
Śliczne drobiazgi. Z pewnością nadadzą wnętrzu fajnego klimatu. (((:
OdpowiedzUsuńŚwietny ten konik, no i reszta będzie ładną ozdobą :) zakupy i kobiety! jak mało nam do szczęścia potrzeba :)
OdpowiedzUsuńCudowne drobiazgi uchwycone na cudownych zdjęciach
OdpowiedzUsuńEch ...
piękny konik :) nie dziwię się, że został zakupiony "przy okazji" ;)
OdpowiedzUsuńMnie sie strasznie anioł podoba..
OdpowiedzUsuńMiałam pisać o wieszaczkach, bo piękne (jeszcze mi się wyświetla poprzedni post), a tu takie cuda....
OdpowiedzUsuńKonik prześliczny, aniołek i poduszka też. Fajne rzeczy kupiłaś :-))
Pozdrawiam serdecznie
ależ śliczne cóż innego można powiedzieć .. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńBoski ten Anioł. Cudny, len, drewno... Poezja.
OdpowiedzUsuń