Dość nerwową ostatnio atmosferę w moim umyśle postanowiłam rozładować w kuchni. Wypróbowałam dwa nowe przepisy, które pojawiły się w Weekendowej Piekarnii i w ten sposób po raz pierwszy upiekłam cebularze, które dotychczas sporadycznie kupowałam. Oprócz tego spróbowałam chleba z płatkami owsianymi i jabłkami. Chyba ta nerwowa atmosfera miała wpływ, bo zapomniałam chleba posypać płatkami . Mimo to chlebek smakuje nam, jest wilgotny, chociaż ja jabłek w nim nie wyczułam :) Polecam wypróbowanie cebularzy, robi się je błyskawicznie i nie trzeba zakwasu! :) Tylko trzeba uważać, żeby ich nie przypiec, bo ja pierwszą turę trochę za długo trzymałam w piekarniku i wyszły zbyt chrupiące :)
Chleb wystąpił na zdjęciach z wazą, którą podarowała mi chrzestna narzeczonego ( oprócz wielu! innych rzeczy ). Mimo że, nosi ona ślady używania, bardzo mi się podoba, bo jestem trzecim pokoleniem, które będzie jej używać. Nie widziałam jeszcze osoby, która z taką radością oddawałaby swoje rzeczy. Bardzo cieszyła się, że podobają mi się te przedmioty, bo myślała, że wszyscy młodzi ludzie wolą minimalizm w urządzaniu wnętrz :)
Cebularze
5 dag drożdży świeżych
1 łyżka cukru
1/2 kg maki (najlepiej krupczatki)
1 szklanka mleka
1 jajko
1 łyżeczka soli
6 dag margaryny- dałam masło
1 kg cebuli
3 czubate łyżki maku
Olej
Drożdże mieszamy z cukrem, 2 łyżkami maki i częścią cieplnego mleka. Pozostawiamy do wyrośnięcia.
Rozpuszczamy w garnku masło z reszta mleka. Wyrośnięty rozczyn i cieple mleko z masłem dodajemy do maki z sola. Jajko roztrzepujemy za pomocą widelca i dodajemy do pozostałych składników zostawiając trochę na posmarowanie brzegów cebularzy (około łyżki).
Wyrabiamy ciasto tak, aby odstawało od reki, w razie potrzeby dodajemy make. Następnie pozostawiamy do wyrośnięcia aż podwoi objętość.
Gdy ciasto rośnie, przygotowujemy cebule - kroimy ja w kostkę i podsmażamy na oleju do uzyskania złotego koloru. Do cieplej jeszcze, ale już zdjętej z ognia cebuli wsypujemy mak oraz doprawiamy sola i pieprzem.
Ciasto dzielimy na 12 części. Każda cześć wałkujemy na owalne placki. Brzegi placków smarujemy pozostawionym jajkiem. Następnie kładziemy porcje cebuli, rozkładając ja równomiernie po całym placku. Zanim wstawimy do gorącego piekarnika, poczekajmy chwilkę, aż znów podrosną.
Pieczemy w 200 stopniach do momentu, aż cebularze się zarumienia.
:)
OdpowiedzUsuńJak nazywają się kwiatki ze zdjęć? pozdrawiam
Sama nie wiem :) Jako początkująca ogrodniczka narazie więcej zbieram tego, co samo rośnie, niż sieję i sadzę :) Jeśli ktoś zna ich nazwę, to proszę o uświadomienie mnie :)
OdpowiedzUsuńKwiatki wyglądają na pełnik :D
OdpowiedzUsuńWaza przepiękna i fajnie, że nie taka nowa, tylko z historią.
Chlebek bardzo apetyczny, ale na widok i opis cebularzy dostałam ślinotoku ;). Chętnie bym już leciała robić, tylko ten mój piekarnik... Ale i tak się skuszę.
Pozdrawiam serdecznie
Młodzi (i nie tylko) ludzie bardzo często nie próbują uruchomić wyobraźni i zdają się na gotowce - to nie żaden minimalizm, to lenistwo ;-) Dlatego zaglądam na blogi o wnętrzach - nawet jeśli ktoś się urządza w zupełnie nie moim stylu, to przyjemnie jest podglądnąć czyjeś pomysły i zadziwić się, jak można uzyskać świetne efekty nie wydając góry pieniędzy i wykorzystując bezużyteczne dla innych drobiazgi.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Mia chcialam sie przywitac, bo pierwszy raz tu jestem. Bardzo ladnie u Ciebie, obejrzalam sobie zdjecia (te po prawej stronie) i masz tyle cudnych rzeczy! Bardzo podobaja mi sie kaloszki :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za udzial w Weekendowej #31 (w imieniu swoim i Margot) i ciesze sie, ze wypieki smakowaly :)
Waza wiesz, widac ze trafila w dobre rece. Ma swoja dusze, o ktora na pewno bedziesz dbac.
Pozdrawiam :)
Przepiekne skomponowalas zdjecia. Swietna kolorystyka. Waza niesamowicie mi sie podoba, a poza tym bedzie uzywana w trzecim pokoleniu wiec nadaje jej to jeszcze wieksza wartosc. Mam slabosc do waz. Przepisy zachecajace, a Twoje zdjecia pobudzaja apetyt.
OdpowiedzUsuńPysznie i ślicznie . Piekna kompozycja . Pozdrawiam niedzielnie
OdpowiedzUsuńZdjęcia przecudnej urody, te kwiaty mają tak mocny kolor - cudowny i pięknie komponują się z tą wazą.
OdpowiedzUsuńA chlebek i cebularze jeśli smakują tak jak wyglądają to hm .... chce mi się jeść.
Pozdrawiam
U Ciebie jak zwykle pyszne i piękne zdjęcia.Chleba boje sie piec ale cebularze postaram się wypróbować.
OdpowiedzUsuńWaza śliczna....
Pozdrawiam serdecznie
Piękna waza, piękne kwiatki, też je bardzo lubię. Bardzo ładnie komponują się razem.
OdpowiedzUsuńCebularze i chlebek wyglądają baaaardzo smakowicie :-)
Pozdrawiam serdecznie
Pieczcie cebularze, pieczcie! Są pyszne same, ale także jako dodatek do innych dań. Dzięki za docenienie zdjęć. Przyznam, że kwiatki piękne, ale niezwykle niewdzięczne jako obiekt fotograficzny. Wszystko przez to, że płatki są błyszczące i bardzo odbijały światło. Na szczęscie ich uroda rekompensuje inne niedogodności :)
OdpowiedzUsuńPrzepis zapisałam i na pewno wypróbuję! Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuń