Czas na kolejną tygodniową relację. Ta formuła sprawdza się,
bo nakręca mnie do pisania - jednak „bat nad sobą” to najlepszy dla mnie motywator
:)
Ostatnio jestem bardzo oszczędna w kupowaniu dodatków do
domu. Nie chcę zagracić przestrzeni, ale ta latarenka była tak bardzo przeceniona,
że nie odmówiłam jej wzięcia do domu. Nawet w sklepie zapytałam, co z nią jest
nie tak, skoro jest przeceniona, bo ja nie umiałam się niczego doszukać. Okazało
się, że ma szparę między drzwiczkami i delikatne zarysowanie na daszku. TYLE! Uśmiechnęłam
się i wzięłam ją ze sobą.
Skończyłam album z wiosennymi zdjęciami Adki. Uznajmy, że
skoro wiosna w tym roku tak późno przyszła, to i albumik może być opóźniony :)
Sówka i kwiatek pochodzą z zestawu gotowych naklejek ściennych kupionych z rok
temu w Biedronce, papiery z Lidla – wyszedł taki dyskontowy wyrób.
Zawsze albumiki opatruję osobną karteczką z kilkoma słowami
od siebie. Schowanie jej ułatwia mi wykrojnik w kształcie małej koperty. Za to
lubię właśnie wykrojniki – bardzo ułatwiają pracę.
Nie lubię „gołych” kółek spinających albumy. Zazwyczaj
ozdabiam je wstążkami, ale tym razem są to guziki nawleczone na sznurek.
Zawieruszyły mi się zdjęcia z wakacyjnymi „pamiątkami”, więc
jest takie spóźnione. Przywiozłam dwie świece ( przecena była, hihi ) oraz balsam
do ust w ciekawym opakowaniu.
A tu już kwiatki, które Adka przynosi z prawie każdego spaceru
z Tatą i Bohunem. Zawsze wyszuka jakiś dla Mamy i takie są najpiękniejsze:)
W te słoneczne dni bardzo często chronimy się w parku i
wtedy Adka zawsze zabiera niezniszczalną torebkę pamiętającą jeszcze moje dzieciństwo.
Zbierane przez nas szyszki i żołędzie intensywnie
przypominają o nadchodzącej jesieni…
Żegnam się zdjęciem kultowej „Cafe Byfyj” na katowickim
Nikiszowcu. „Byfyj” to po śląsku „kredens” i wnętrze nawiązuje do takiego
klimatu. Nikiszowiec jest ceglasty i po prostu piękny!
Mieliśmy okazję być na typowo śląskim odpuście, ale zdjęcie Nikiszowca
tylko JEDNO – ucieczka balonu i poszukiwania zastępcy były na pierwszym planie :)
Pozdrawiam gorąco!
Gratuluję udanego tygodnia:) Latarnia piękna, przygarnęłabym zdecydowanie:)
OdpowiedzUsuńDzień dobry :)
OdpowiedzUsuńLatarenka rzeczywiście piękna, myślę, że też bym się skusiła :)
Uwielbiam sówki, Twoja jest śliczna, album również :)
pozdrawiam serdecznie i miłego dnia Ci życzę :)
Latarenka cud miód. Nawet z powybijanymi szybkami bym wzięła:)
OdpowiedzUsuńLatarenka no właśnie, masz tak pięknie w domku oddaj nam choć tę latarenkę;P:P:P
OdpowiedzUsuńLaterenka świetna, żal by jej było nie wziąć.
OdpowiedzUsuńna Nikiszowcu sprzedaje zawsze w czasie trwania jarmarku moja koleżanka....
OdpowiedzUsuńhttp://zilonka.blox.pl/html to jej blog....
a twoje klimaty domowe niezmiennie zachwycają.....
Lampion piękny!
OdpowiedzUsuńFajna relacja! Latarenka śliczna!
OdpowiedzUsuńale cuda! :) uwielbiam takie podsumowanie tygodnia:)
OdpowiedzUsuń