niedziela, 22 maja 2016

Z przeszkodami

Spora przerwa we wpisach zrobiła się chyba sama ;) Nie wiem, kiedy zleciał kolejny miesiąc remontu. Coraz bardziej przypomina to bieg z przeszkodami i to w wersji ekstremalnej. Długo by pisać, dość że wspomnę, iż mamy na koncie złamaną rękę.


Do tego wkręciłam się w ogród na dobre i każdą pogodną chwilę w ciągu dnia staram się jemu poświęcać. 


Odkrywam też uroki tarasu, który staje się powoli składzikiem z donicami wypełnionymi tym, co tylko mi w oko wpadnie :) Nie ma w tym żadnej koncepcji ani głębszego zamysłu, to po prostu efekty pierwszej fascynacji własnymi roślinkami. 


Za to nie mam nadal natchnienia do kupowania drobiazgów do domu. Surowość remontu odstrasza każdą moją wizję. Skusiłam się jedynie na kubki w prl-owskim stylu i hitowe słoiki ze słomką. Ich ceny od dawna mnie odstraszały, aż trafiłam na te po 5 zł i uległam. Trzeba im przyznać, że są idealne na taras. 
Do tego dołożyłam zakup mini szklarenki, która podpasowała mi swoimi niewielkimi rozmiarami. Aaaaaaaaa i na tarasie pojawiają się pierwsze pomalowane drewniane skrzynki po owocach. Mam na nie plan, ale przyznaję, że malowanie idzie mi jak po grudzie. Jak skończę przed końcem lata, pokażę je ;)


A co wewnątrz domu? 
Powoli zaczyna się robić coraz „czyściej”. Trzeba na to wziąć duuuuużą poprawkę, bo przy kładzeniu i szlifowaniu gładzi o czystości można zapomnieć, ale wizualnie staje się to milsze dla oka.
Zaczęło się od piętra. Na pierwszy ogień połączone pokoje Ady.


Pokój Bez Przydziału obok adkowego też już jest po wstępnych pracach.


Tak samo jak korytarz na piętrze. Jedna ściana już gładka, druga jeszcze przez chwilę poorana kablami. 


 Wizja białych ścian coraz bliżej spełnienia :) Jeszce trochę cierpliwości.
Pozdrawiam!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...