Zabrałam się za wrzucanie zdjęć na bloga i pierwszy raz chyba pomyślałam: jakie one "niewyjściowe" ;)
Dawno już nie było tutaj ładnych, pokazowych ujęć. Wszystko takie surowe, niewystylizowane, no samo życie remontowe. I jeszcze "trochę" na takie zdjęcia trzeba będzie poczekać.
W tym tygodniu nie wiadomo było za co się łapać, hehe. Termin przeprowadzki coraz bliżej, więc w każdym pomieszczeniu coś się dzieje, Kuchnia została doprowadzona do stanu umożliwiającego korzystanie z niej i taka przez jakiś czas zostanie. Brakuje szafek wiszących, zmywarki i innych sprzętów, a także wyspy, na którą czekam najbardziej.
Idziemy na schody. Ich główna część skończona! Zdjęcie powyżej jeszcze bez poręczy, z brudną podłogą, zrobione telefonem na szybko, wybaczcie te niedopracowane ujęcia ;)
Najczęściej po prostu jest tak, że wpadam tam po drodze na chwilę, żeby w ogóle móc uchwycić zmiany.
A tu już wspominane balustrady, z jednej strony zniknęły skrzynki :))) Jeszcze "tylko" dwie strony i będę mogła odetchnąć, że nikogo ta przestrzeń nie pochłonie.
Dotarła także bardzo wyczekiwana przesyłka. Wprawdzie z tygodniowym opóźnieniem, ale wybaczam, warto było poczekać.
Ta wielka "skrzynia skarbów" skrywała wannę. Już w opakowaniu podbiła moje serce. To był chyba trafiony wybór.
Trochę niezauważone, w cieniu wanny pojawiły się panele. Na pierwszy ogień poszedł pokój Ady. Ciekawa jestem, jak będą się prezentować, bo nie jestem do końca przekonana. Kusi mnie bardzo ta biało - czarna podłoga w całym domu. Się okaże :)
W kolejnym wpisie na pewno pojawi się gotowa do użycia wanna i panele. Do zobaczenia !