niedziela, 10 kwietnia 2016

Nadal w bałaganie

Jak wiosna, to i porządki. Ogród potrzebuje dużo troski, ale sama się dziwię, jak potrafi sam budzić się do życia mimo zaniedbania i braku zainteresowania. Najbardziej czekam na hortensje i cieszę się, wracają po zimowej przerwie.



Nadal w domu chaos, chociaż coraz bardziej kontrolowany. Po długich rozmyślaniach i analizach „za i przeciw”, jednak przyszedł kres drewnianej podłogi w salonie. W przypadku ogrzewania podłogowego jej pozostawienie jest nieekonomiczne. Nie spełniałaby funkcji grzewczej, dlatego już myślę nad kaflami, bo niedługo czas na ich zakup. 


Nad tym, co zrobić z podłogą, nadal myślę. Na razie jej nie wyrzucamy, a jest tego naprawdę dużo.


Trudną przeprawą okazała się lamperia w łazience. Ani wypalanie palnikiem, ani zdzieranie ręczne nie okazało się na tyle sensowne, żeby poświęcić ogrom czasu na jej usunięcie. Tylko tu na ściany położone zostaną płyty kartonowo – gipsowe. 


 Ktoś kto wymyślił lamperię zrobił kawał dobrej roboty ;) Naprawdę jest nie do zdarcia.


 A do małych sukcesów można zaliczyć pozbycie się gruzu. Chociaż wcale nie taki mały ten sukces, bo gruzu okazało się 20 ton! Trochę tego burzenia jednak było ;)


Pozdrowienia!

wtorek, 5 kwietnia 2016

Bo dom to też ogród

 Pierwsze podrygi wiosennego słońca.
Pierwszy kubek kawy wypity na tarasie. 
Pierwszy doprowadzony do porządku krzak hortensji.
Nareszcie!!!


Część trawnika ucierpiała w trakcie prac remontowych, więc Adka zasiała trawę. Zobaczymy, czy coś wyrośnie :)


Ja powoli porządkuję to, co już rośnie w ogrodzie. I choć sił czasem deficyt, to nawet chwila takiej pracy daje niesamowitą satysfakcję. Ogród był moim marzeniem od zawsze.


A jak czuję, że trzeba odpocząć, to siadam sobie na tarasie i robię zdjęcia. Ostatnio moją fascynacją jest nowy aparat, a raczej aparacik. Taka bardziej zabawka, niż poważny sprzęt, ale te mini fotki mają w sobie mnóstwo uroku. Mam nawet na nie już pomysł, dlatego muszę uzbierać ich troszkę. 


 A co słychać w domu?
Non stop coś się w nim zmienia.


W pokoju Ady zabudowane są już niepotrzebne drzwi.
Pojawiła się także zabudowa wokół drzwi wejściowych. 


A ostatnie dni mijają pod znakiem mycia ścian. W ruch poszło mydło malarskie i duuuuuuużo cierpliwości. Szorowanie i zdzieranie tych farb to okropna robota, ale trzeba to zrobić przed położeniem gładzi.
( akurat wpadłam z aparatem w trakcie szorowania górnej łazienki ) 


W zapomnienie odeszła też ta przedziwna zabudowa – kratownica w przedpokoju na piętrze
( można ją zoba
czyć 
tu - klik ) Moja wyobraźnia podpowiada mi przeróżne scenariusze, dlatego trzeba zabezpieczyć wolną przestrzeń tymczasowo deskami, bo dziecko i taka dziura to milion możliwości ;)



Pozdrawiam!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...