piątek, 24 kwietnia 2009

Chleb toskański i zabawa u Annie




Moja chlebowa pasja trwa nadal i także podczas tego weekendu skusiłam się na pieczenie w ramach Weekendowej Piekarni. Tym razem skorzystałam z przepisu na chleb toskański zaproponowanego przez Tilianarę z Kuchni Szczęścia: kuchniaszczescia.blogspot.com. Gdy tylko zobaczyłam ten przepis, wiedziałam, że muszę spróbować tego chlebka. Już sama nazwa przywoływała jeden z moich ulubionych filmów: "Pod słońcem Toskanii". Ten klimat, ciepło, optymizm, wszystko to pojawiło się przed moimi oczami.  I sam chleb jest pyszny: delikatny, miękki. Zrobiłam dwa bohenki, ale sfotografować udało mi się tylko jeden, bo drugi zniknął w tajemniczych okolicznościach :) Bohenki wyszły dość małe, więc następnym razem z podanej porcji zrobię jeden bohenek. 
Chleb toskański

Pasta mączna:
256 g mąki (ja dam mąki pszennej chlebowej)
398 g wrzątku 

Przygotowanie pasty: W misce zmieszałam wrzącą wodę z mąką. Mieszałam do uzyskania gładkiej i jednorodnej pasty. Ostudziłam, zakryłam folią i odstawiłam na 12 godzin w temperaturze pokojowej. 

Ciasto właściwe:
341 g mąki
114 g. wody
8 g. (2 1/2 łyżeczki) drożdży instant
28 g. (2 łyżki) oliwy
cała mączna pasta 

Przygotowanie: W misce miksera połączyć wszystkie składniki ciasta, ale ilość wody należy dostosować do konsystencji ciasta. Wyrabiać mikserem na średniej prędkości (można też ręcznie) do uzyskania mało rozwiniętego glutenu (można zobaczyć jak to powinno wyglądać w linkach poniżej). Powinno to zająć ok. 10 minut, przy wyrabianiu mikserem. Przełożyć ciasto do nasmarowanej oliwą miski i zostawić do wyrastania na 2 godziny, z jednym złożeniem po 1 godzinie. Po tym czasie wyjąć ciasto na omączony blat i podzielić na pół. Uformować kule, starając się jak najmniej je odgazować. Zostawić przykryte ściereczką na 15 minut. Po tym czasie uformować owalne bochenki i odstawić do rośnięcia na ok. 1 godzinę. W tym czasie nagrzać piekarnik (z kamieniem jeśli ktoś posiada) do temperatury 260 stopni Celsjusza (ta temperatura jest raczej mało prawdopodobna w większości piekarników, ale myślę, że wystarczy 240-250 stopni). Przygotować wodę w spryskiwaczu lub kostki lodu, by piec chleb z parą, we wstępnej fazie. Tuż przed pieczeniem oprószyć bochenki mąką i naciąć je równolegle, dwoma nacięciami. Od razu po włożeniu bochenków, zmniejszyć temperaturę do 230 stopni Celsjusza, piec przez 10 minut z parą, a kolejne 20-25 minut bez pary. Bochenki powinny być złotobrązowe. Wyłączyć piekarnik, zostawić bochenki na 5 minut w stygnącym, otwartym piekarniku, a następnie wyjąć i studzić na kratce.
A na koniec zaproszenie do zabawy u Annie z bloga: anne-homesweethome.blogspot.com. Do wygrania piękne, haftowane serduszka.

6 komentarzy:

  1. Piękny chlebek upiekłaś :) Widzę, że miałyśmy obie podobne skojarzenia :) Wczoraj nawet dla klimatu obejrzałam sobie "Pod słońcem Toskanii" i zapragnęłam jeszcze raz przeczytać tę książkę :)
    Cieszę się ogromnie, że piekłaś z nami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chleb piękny i jakie piękne zdjęcia
    I jak czytam to widać ,że miłość do chleba rozkwitła w pełni :)
    A mi jest bardzo miło , że Weekendowa Piekarnia
    Tobie Mia ,się spodobała

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko jaki apetyczny ten chleb... no nie chyba się zabiorę za pieczenie chlebów :-)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Bajecznie pyszny, nieprawdaż? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda rewelacyjnie (również za sprawą świetnych fotografii zapewne), wręcz czuję jego zapach :) niesamowite!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aż mi zapachniało Toskanią ...nabrałam apetytu aby ten film obejrzec już nie wiem który raz ... Zdjecia śliczne . Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...