sobota, 25 stycznia 2014

Zdążyliśmy przed mrozami.

Nasz Jotul od tygodnia ogrzewa nasze mieszkanie, a ja nadal nie mogę się nadziwić, jak przytulną atmosferę potrafi stworzyć.


Podłączenie poszło gładko i na szczęście udało się uniknąć długiej rury biegnącej po ścianie. Widziałam niektóre aranżacje, na których ta rura ładnie się komponuje, ale nie potrafiłam się do niej przekonać i u nas koza podłączona jest do komina z tyłu.


 Ten kąt czeka na szary fotel, ale na razie musi wystarczyć zastępca, który i tak dzielnie spełnia swą rolę – wieczory w pobliżu kominka mają jednak swój urok.


 Pojawiła się za to nowa lampa – zupełnie prosta, ale pasująca do fotela, który chodzi mi po głowie :)
 

Zapas drewna już zrobiony, mrozy mogą nadchodzić. Teraz to już w ogóle nie chce mi się wychodzić z domu, ten piecyk ma w sobie jakieś przyciąganie :) Dla mnie jest on wielką atrakcją, bo całe dzieciństwo spędziłam w bloku i kominki to tylko na filmach oglądałam, a teraz mam swój :) Marzenia się spełniają!


Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za dobre słowo i kciuki. Powoli dochodzę do siebie po tych wszystkich chorobowych przejściach i liczę na lepszy pod tym względem luty.

64 komentarze:

  1. Marzenia sie spełniają -to prawda :-)). Jest ślicznie, ciepło i przytulnie. I co najwalniejsze domownikom sie podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie się doczekałam :-) Czekałam na ten wpis. Kozucha wygląda pięknie. Lampa rewelacja, choruję na taką. Teraz tylko czekać na zdjęcie z fotelem, który chodzi Ci po głowie ;-) Wiem, co to siedzenie na fotelu w pobliżu kozy. Byle nie za blisko, bo gorąco od niej bije niesamowite. Jednak o to chodzi w kozach. Kominek nigdy tego nie da. Chyba, że z otwartym paleniskiem, a w Polsce to rzadkość ogromna. Pozdrawiam i ściskam prosto spod kozy ;-) Ja też dziś sobie palę cały dzień :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też koza stale pracuje, lubię posiedziec chwilę i pozbierac myśli w jej towarzystwie. Uściski!

      Usuń
  3. Super, gratuluję spełnionych marzeń! Atmosfera ciepła i przytulności, ach:) Też bym z domu nie wychodziła:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nadal wychodzic mi się nie chce, bo ja zmarźluch straszny, dlatego ta koza to mój najlepszy towarzysz :)

      Usuń
  4. Miły widok :-) szczególnie gdy za oknem -20st i sypie, i sypie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas, na Śląsku, nadal śniegu brak, ale ja jakoś nie tęsknię za nim :)

      Usuń
  5. koza na tle ceglanej ściany prezentuje się pięknie, chociaż ja chyba pokusiłabym się o blaszany kozowy komin ;-) do tego duży fotel uszak i cała zimę mogłabym nie wychodzić z domu ;-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam właśnie z kominem,bo bardzo mi się tak podoba. Jest jakoś w pełni ta moja koza. Ale widywałam kozy bez tego i czasem wyglądało w porządku. Poza tym ten komin daje tyle samo ciepła co koza. Szkoda nam było takiej energii chować w główny komin :-)

      Usuń
    2. Ja mam właśnie z kominem,bo bardzo mi się tak podoba. Jest jakoś w pełni ta moja koza. Ale widywałam kozy bez tego i czasem wyglądało w porządku. Poza tym ten komin daje tyle samo ciepła co koza. Szkoda nam było takiej energii chować w główny komin :-)

      Usuń
    3. No nie umiem się przekonac do tego komina... W innym pomieszczeniu może tak, ale w salonie zupełnie to nie pasowało. Ale w ogóle taki komin może dobrze wyglądac, widziałam wiele interesujących aranżacji.

      Usuń
  6. Piękny kącik stworzyłaś :-)

    Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie na niego typowałam.pieknie się prezentuje

    OdpowiedzUsuń
  8. Ślicznie. :) Nadal mieszkam w bloku i to się nie zmieni, zatem marzenia o kominku są już na zawsze marzeniami ;(. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś zmienisz blok na kamienicę lub dom:) Ja też myślałam, że kominek to zawsze będzie tylko marzeniem.
      Pozdrowienia!

      Usuń
  9. ale klimatycznie! bardzo mi się podoba:))))
    i widzę, że mamy tą samą lampkę z ikei:)))
    dobrej, słonecznej niedzieli :):*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Nie skojarzyłam z Tobą tej lampki, to był nieplanowany w ogóle zakup :))
      pozdrowienia!

      Usuń
  10. Cudna ta koza :) w dodatku na tle ceglanej ściany, więc dla mnie cud miód :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie :) Moje marzenia o kozie jeszcze się nie spełniły ale nie tracę nadziei ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo przytulnie... w takim kąciku to tylko dobra książka, kawka i błogostan! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ceglana ściana i koza to najbardziej zgrany duet ! Jest pięknie i bardzo klimatycznie.
    Wypowiedź Gosi z Zapachu lawendy przemyśl....bo jak komin daje ciepło to może jednak warto go posiadac. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to fakt, że komin ogrzewa, ale żeby był dobry ciąg, przewód kominowy też musi byc ogrzany. To był ten argument, który przeważył szalę :)

      Usuń
  14. Piękny klimat kącika. My mamy kominek i też bardzo lubie się koło niego powygrzewać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby tylko tego wolnego czasu było więcej, to bym tam siedziała na stałe :)

      Usuń
  15. zazdroszczę tej kozy:) kącik robi się coraz bardziej przytulny.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przez przypadek trafiłam na twój blog, ale z wielką przyjemnością przeglądałam Twoje wpisy i fotki :) Masz piękny dom!
    Pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo się cieszę, witam u mnie :) Pozdrowienia!

      Usuń
  17. Fajowy kącik w sam raz na obecne mrozy :0
    Pozdrawiam cieplutko,
    Karola

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam takie cieplutkie kąciki :) Ślicznie wygląda.
    Miłych i ciepłych chwil w te zimowe dni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, przy tym kominku nawet problemy wydają się bardziej odległe.

      Usuń
  19. i ja uwielbiam swoją kozulę choć ja taką rurę właśnie baardzo chciałam :))) Ma jeszcze jeden plus - dodatkowo ogrzewa po całej długości :)) pozdrowionka gorrące :)

    OdpowiedzUsuń
  20. kominek do Dusza domu...ja niestety takiego nie mam i ogrzewam się blaskiem świec...
    Cieszę się, że tak pięknie Ci się to wszystko układa:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa! Tak to już w życiu jest, że jak z jednym wychodzi, to drugie się psuje... Ale koza bardzo cieszy :)

      Usuń
  21. Wiedziałam, że będzie pięknie:) Miłych wieczorów przy ogniu:)
    aga

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudny, żałuję że mieszkam w bloku i nie mogę pozwolić sobie na kominek.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego tak bardzo cenię mieszkania w kamienicy - dają ogromne możliwości.
      Pozdrowienia!

      Usuń
  23. Super sprawA.:) Moze i ja dojrzeje do tej mysli .Mamy dom ale kominka brak.Nie bylo nas stac na dodatk.koszty.Braklo.Mieszkamy 6 lat to moze juz pora .Jest na liscie marzen kominek lub koza.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My zbieraliśmy sie do zakupu 5 lat. Nie jest to mały wydatek, dlatego tak bardzo się cieszę, że w tę zimę się udało. Przyjdzie i Twój czas :)

      Usuń
  24. Bardzo fajnie ten kącik wygląda. A rurę puszcza się długą zazwyczaj tam, gdzie chce się maksymalnie ciepło odzyskać, bo rura też daje, że ho ho :) Pozdrawiam spod mojej kozy, którą właśnie zaraz odpalam, żeby ten wieczór sobie dogrzać troszeczkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzejmy się, grzejmy :) U mnie mroźno, więc czas na kozę idealny.

      Usuń
  25. I dobrze wybrałaś bez rury jest super !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Jak widac po komentarzach nawet rura lub jej brak to rzecz gustu :)

      Usuń
  26. Pięknie wyszło a jak cieplutko :D U nas koza miała rurę co by wydajność cieplna była większa, osobiście podoba mi się Twoja bez:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ta rura to mnie prześladowała :) Ja jej braku nie żałuję.

      Usuń
  27. cudownie !!!!!!!!!! to też moje marzenie ....ale nie w bloku

    OdpowiedzUsuń
  28. Podobnie i ja zawsze marzyłam o własnym kominku. W domku letniskowym zainstalowaliśmy taką kozę jak twoja, w mieszkaniu mamy tradycyjny kominek, którym ogrzewamy od jesieni do wiosny. Uwielbiam ten ciepły klimat i spędzanie chwil przy ogniu, zwłaszcza zimą. Teraz rozglądam się za odpowiednim fotelem do mojego kominka, żebym miała na czym usiąść i poczytać książkę albo nakarmić Maję. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeden fotel mam już na oku, może jeszcze się to zmieni, ale na razie zbieram fundusze :)

      Usuń
    2. No to zbieramy obie :-).

      Usuń
  29. witam :) my mamy ten sam piecyk :) cieszy nas i ogrzewa już od trzech lat :)
    trafiłam na twojego bloga przez przypadek bo szukałam w google , aranżacje z tymże właśnie piecykiem.. zamontowaliśmy go tak samo jak ty, na prosto, bez tej rury, tylko musimy jeszcze wyłożyć czymś ścianę i wahamy się między cegłami a kamieniem :)
    piękny stworzyłaś kącik :) pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...