Jeszcze tylko jeden dzień i zakończy się mój ulubiony miesiąc w roku. Jest on wyjątkowy nie tylko dzięki sprzyjającej przyrodzie. Wiele ważnych dla mnie wydarzeń i wspomnień związanych jest z tym miesiącem. Przede wszystkim to kolejna rocznia naszego ślubu i chrztu Adusi. Z tej okazji dostałam niezwykły drobiazg. Te trzy elementy pierścionka są dla mnie symbolem naszej Trójki :)
Mąż sprawił mi niespodziankę i zjawił się z ogromnym bukietem moich ulubionych kwiatów.
Amarylisy powalają mnie swoim urokiem. Bukiet jest naprawdę słusznych rozmiarów, a składa się zaledwie z pięciu łodyg.
A - thx!
W maju wybrałam się też do Warszawy. Wizyta była zaledwie jednodniowa, ale za to bardzo intensywna. Przy okazji zobaczyłam zupełnie przedpremierowo i od kulis Stadion Narodowy. I chociaż nie jestem zagorzałym kibicem, to wizyta w tym miejscu była dużym przeżyciem.
Dotarłam też na Południowy Zlot Scrapowy, gdzie z przyjemnością zrobiłam srapowe zakupy.
Podzas krótkich wolnych chwil zrobiłam kilka ekspodujących pudełek - do zdjęcia załapało się tylko jedno. Powstał też mini album z wycieczki do Zagrody Żubrów. Ada była tą wizytą zachwycona.
Mam nadzieję, że nadchodzący miesiac pozwoli mi na chwilę wytchnienia i częstsze wizyty tutaj.
Pozdrawiam!