Piątek trzynastego okazał się dla mnie bardzo szczęśliwym dniem, bo właśnie dziś dotarła do nas wyczekiwana witryna zrealizowana przez
Prowadziłyśmy z Adą bardzo intensywną korespondencję, dogadywałyśmy wszystkie szczegóły, bo było to zamówienie o nietypowych gabarytach - głębokość mebla to jedyne 30
cm. Przedpokój jest bardzo wąski i ma załamanie w ścianie
- jakby niepełną wnękę i tam właśnie stanie witrynka.
Powinnam też
uprzedzić osoby o słabych nerwach o zawartości dzisiejszego wpisu :)
To środek remontu w
"najczystszej" postaci.
Bez ściemy,
kadrowania i aranżowania.
Chociaż najgorszych
widoków i tak nie zamieszczam:)
Nie wiem, jak Wy, ale
ja lubię takie relacje z cyklu "making off".
Dziś zdjęć niewiele,
pełna relacja na pewno będzie za jakiś czas.
Jestem witryną zachwycona, mimo że "rozgrzebany" przedpokój nie jest dla niej godnym tłem. Jednak od czego jest wyobraźnia.
I te
"plecy". Uwielbiam takie wykończenie wnętrza.
Swoim stylem witrynka
dopasowana została do mebli w kuchni i jadalni. Jej odcień jest niemal
identyczny. Wybraliśmy przesuwne drzwi ze względu na wspominane gabaryty
przedpokoju.
A na koniec
odpakowywania mebla moja radość była jeszcze większa z powodu niespodzianki od
Ady - dostałam piękną tacę! I to w stylu jaki lubię! Piękna.
Dziękuję za
spełnienie mojego marzenia!
Mebel, który dla mnie
zrobiliście jest jeszcze ładniejszy, niż sobie wyobrażałam.
Na koniec remontowe
zmagania.
Musieliśmy powiesić
próbnie kinkiet - gigant, bo trzeba było z jego powodu zmienić położenie
lampy wiszącej. Moja "radość" z kolejnego kucia - tym razem sufitu -
bezcenna :) Ale postanowiliśmy, że kinkiet zostaje z nami, nie będziemy go zwracać.
Obie lampy tworzą spójny komplet, a że on trochę duży.. Takiego go polubiłam
już :)
Dziury w ścianach,
które pokazywałam w ostatnim wpisie zostały wypełnione deskami i załatane.
Teraz czekamy na dostawę desek na ścianę. Pewnie domyślacie się, co będzie
dalej.
Mazy w dolnej części wykonane przez Adkę. Pomaga, jak może :)
Teraz jestem na etapie wybierania koloru na ściany. Dobrze,
że są testery, bo uniknęłam nietrafionego zakupu. Po raz kolejny przekonałam
się, że odcień na puszce czy próbniku kolorów w sklepie nijak ma się do
realnego efektu na ścianie. Marzy mi się jasny odcień szarości i wypróbowałam
propozycje Beckers’a i Dulux’a. Uzyskane odcienie się bardzo intensywne, to nie
to. Sprawdziłam też inne kolory z myślą o malowaniu w salonie i to samo – do niczego. Pozostaje
chyba kolor z mieszalnika, czego chciałam uniknąć. Raz na taki się
zdecydowaliśmy i też nie był idealny.
Mamy w planach
chwilę odpoczynku i ze zdwojoną siłą wracamy na plac boju.
Pozdrawiam!
No no.... fajna, ja też lubię takie "plecy" w witrynach czy kredensach.
OdpowiedzUsuńKinkiet jest świetny!!!!
Może spróbuj farb fluggera, mają obłędne kolory. Tylko trochę drogi niestety.
A na dole będzie boazeria?
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki za podpowiedź w sprawie farby. Na szczęście nie mamy zbyt wiele powierzchni do malowania, to można się szarpnąc :)
UsuńTak, można to określic jako boazerię, to na dole. Tylko deski szersze niż standardowo.
Pozdrawiam!
Witryna jest prześliczna!!! Wszystkie meble i gadżety Ady bardzo mi się podobają. Chciałabym zamówić u niej szafę do sypialni, ale w tej chwili finanse nie pozwalają na taki wydatek. Może naciułam troszkę i zrealizuję swoje marzenie. To są meble na lata, a te kupione np. w brw niestety na kilka lat tylko!!! Ciesz się witrynką a ja razem z Tobą!!!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńJa musiałam zrobic mebel na wymiar, bo nic z gotowych nie pasowało. Adę mogę z czystym sercem polecic :)
Tak jak myslalam, jest swietna! Bardzo podobaja mi sie uchwyty do przesuwania i rasowe plecy. :) Niech sie dobrze sprawuje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dagi
Dzięki za miłe słowa!
UsuńPozdrawiam!
witrynka jest przepiękna, ciekawa jestem końcowego efektu :))
OdpowiedzUsuńA z kolorami tak to jest zwłaszcza w małych pomieszczeniach.
Pozdrawiam!
Dzięki! Ja też jestem ciekawa końcowego efektu :)
UsuńNa razie widzę tylko fragmenty witrynki, ale zapowiada sie kapitalnie. Kinkiet i lampa sa extra -właśnie takich samych szukam na zewnątrz. Taca idealnie wkomponowała sie w Twoje wnętrze.
OdpowiedzUsuńNa pewno witrynka zaprezentuje się w całości, ale narazie nawet nie mam możliwości zrobienia zdjęc.
UsuńPozdrawiam!
nie nooo, wspaniała !!!!czekam na więcej fotek - Ada potrafi zrobić cuda !!
OdpowiedzUsuńFotki będą - obiecuję! Sama nie mogę doczekac się fotografowania jej.
UsuńPozdrawiam!
prześliczna:)))
OdpowiedzUsuńczekam na więcej zdjęć kochana!
zapraszam do mnie na summer sale - dziś dodałam kolejne nowości:)
Dzięki!
UsuńIdę pooglądac :)
pozdrawiam!
Witrynka śliczna, oświetlenie również mi się podoba, ale ten remont brrrr. Tyle kurzu i sprzątania, trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńwitrynka jest świetna i pomysł z przesuwanymi drzwiami jest idealny w małych pomieszczeniach ...sił życzę w remontowym boju i czekam na dalsze efekty...a kinkiet i lampa..."bigczaste" i świetne!!!!:)
OdpowiedzUsuńJuż widać, że krojona na miarę :)
OdpowiedzUsuń:*
Witrynka piękna, wpasowana idealnie.
OdpowiedzUsuńLampa i kinkiet myślę, że dodają temu wnętrzu charakter, są rewelacyjne.
Już sobie wyobrażam efekt końcowy... :)
Pozdrawiam niedzielnie :)
Piękny mebel, bardzo solidny i faktycznie plecy są takie jak w starych meblach, solidne:), no i ten prezent niespodzianka...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piękny mebel, widać solidne wykonanie:)
OdpowiedzUsuńchyba na równi z Tobą nie mogę doczekać się końca remontu u Was :D
OdpowiedzUsuńsuper się zapowiada
ja mam szarości w dwóch pomieszczeniach- jeden (jaśniejszy) kolor z mieszalnika, a drugi (ciemniejszy) gotowy z puszki i oba są super, więc szukaj dalej, na pewno coś znajdziesz
witryna super, plecy takie też lubię :)
ściskam mocno
Kasia
Witrynka jest piękna a te plecy faktycznie niby bzdet a tak dodają uroku!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę malowania ścian, ja jeszcze mam kawałek do takiego etapu!
P.S. jak to próbniki kolorów w sklepach?
Piękny mebel, a na tej stronce to już wymiękłam :)a na początku remontu mówiłam, żadnych białych mebli, żadnych szarość, a ostatecznie w tym kierunku idę :))). Co do farb to współczuję, rzeczywiście jest bardzo ciężko dobrać. Ja ostatecznie zdecydowałam się na trzy kolory, dwa jaśniutkie i jeden troszkę ciemniejszy na jedną ścianę gdzie będzie telewizor. Ten ciemniejszy to taki nietypowy szary-beż wyszedł tak pięknie, że sama nie mogę się nadziwić. Nie pamiętam co to była za firma, ale oczywiście mam to gdzieś w moich rozpiskach łącznie z nr kolorku, więc jakbyś chciała to mogę poszukać.
OdpowiedzUsuńPiękna witrynka ale kinkiet i lampa to rewelacja. Już nie mogę doczekać się końca Waszego remontu. Zapraszam do mnie. Ja jestem na etapie meblowania mieszkania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam http://winka-lavenderhome.blogspot.com/
Trzymam kciuki! A co do kolorów farb ze sklepu... Lepiej traktować je w sposób orientacyjny... Kiedyś, dawno dawno temu, malarze malowali nasze mieszkanie. Gdy weszłam do pomalowanego, moje pierwsze zdanie brzmiało: czy to się da zamalować jedną warstwą białej farby, czy trzeba będzie użyć kilku?
OdpowiedzUsuńMyślałam, że malarze mnie zabiją wzrokiem...
Na szczęście kolor wysechł i stał się dużo mniej "zabójczy"...
Chyba dobrze spróbować koloru na różnych ścianach, bo na każdej jest inne oświetlenie...
Witam,
OdpowiedzUsuńSkąd lampa z 4 od końca zdjęcia :) ? Jest boska!