Zazwyczaj u mnie bywa tak, że przypadkiem wpadam na jakiś pomysł. Coś zobaczę, coś mi przypadkiem wpadnie w ręce i pojawia się w głowie pomysł. Tak było też tym razem. Zaczęło się od porządków w kredensie. Tam leżało pudełko z zeszłorocznymi ozdobami choinkowymi, a w nim były m.in. gipsowe aniołki. Kilka z nich nie miało zawieszek...
Następnie trafiłam na post Ushii na temat kuleczkowego ozdabiania przedmiotów.
Później w pasmanterii wpadły mi w oko groszkowe wstążki, a na koniec Mąż przy tzw. okazji kupił 3 ramki. Wtedy doznałam olśnienia :)
W efekcie powstały aniołkowe obrazki do naszej sypialni. Po jednym dla każdego z naszej trójeczki. Dusia i ja mamy różową kolorystykę, a Mąż aniołka w niebieskościach.
Aniołki to gipsowe odlewy ze specjalnej foremki. Używam zwykłego gipsu budowlanego. Jest on szarawy, dlatego odlewy maluję białą farbką akrylową. Niektóre elementy pomalowałam na złoto dla ich uwidocznienia.
I tym razem musiałam trochę pokombinować przy robieniu kuleczek, bo nie miałam polecanej przez Ulę konturówki. Zastąpiłam ją brokatem w kleju, który następnie pomalowałam. Świetnie się ta wersja sprawdziła.
Teraz tylko Mąż musi powiesić ramki na ścianie. Jakoś nie mam ochoty na starcie z przedwojennymi, solidnymi ścianami i wiertarką udarową :)
To tylko jeden z przykładów wykorzystania gipsowych aniołków. Wspaniale prezentowały się w zeszłym roku na choince i pewnie część z nich znów na niej zawiśnie. To urocza alternatywa dla bombek.
Pozdrawiam serdecznie i cichutko zapowiadam candy w najbliższym czasie :)
Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńsuper pomysł i piękne wykonanie :)
OdpowiedzUsuńale piekne.urocze .ja lubie takie kombinacje ,zawsze mowie ze pomysly dobromir puknal mnie wglowe tto i poysly przychodza ,aniolki sliczne
OdpowiedzUsuńslicznie wyszly rameczki:))
OdpowiedzUsuńswietny pomysl:)
Urocze sa te aniolkowe obrazki, swietny pomysl.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
fantastyczny pomysł! już wiem, co zrobię z moimi aniołkami :)
OdpowiedzUsuńA ja wiem co zrobię z moimi blaszkami z listów;)) dzięki, brakowało mi odwagi, żeby je wrzucić na wyrzynarkę;)) ale skoro Tobie się udało, to ja też spróbuję:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo lubię Twoje pomysły:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Super pomysł, świetne te aniołki w rameczkach :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł wykorzystania brokatu! Rameczki wyszły urocze. Jeszcze raz dziękuję za pomoc z tymi "narzędziami tortur"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Urocza aranzacja z aniolkami! Alez Ty Kobietko jestes pomyslowa! Brawo!
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dziękuję za komentarze. Cieszę się, że aniołki się podobają :)
OdpowiedzUsuńLejdik - chciałam sprostować: serduszka, które wycinałam wyrzynarką są z płyty pilśniowej. Metalowych zawieszek ciąć nie próbowałam :)
Imoen - cieszę się, że mogłam pomóc.
Ciesze się, ze pomysł sie przydał :))
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz odpowiadam - przeszycia jak najbardziej na zwykłej maszynie :)
Pozdrawiam!
Bardzo efektowne,świetny pomysł!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
J:O)
Jakie śliczniutkie obrazeczki :) świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam