Sama w to jeszcze nie wierzę, ale udało się i uszyłam tildowego króliczka! Ja - totalnie zielona w tej dziedzinie - zawzięłam się i metodą prób i błędów popełniłam ten oto egzemplarz. Frajdy z szycia na maszynie miałam ogrom i zachodzę w głowę, dlaczego wcześniej szyłam wszystko ręcznie?!
A przyznam się, że korepetycji z szycia na maszynie udzielał mi mój Mąż :) Nie żeby on jakiś krawiec - ale tak mu to sprawnie idzie, że wszyscy się dziwią. Może powinien z inżyniera się przebranżowić? :)
Króliczek otrzymał imię Adek - na cześć swojej małej właścicielki. Przeszedł też już pozytywnie zakończoną próbę wytrzymałościową w jej małych, ale bardzo silnych rączkach.A mnie tak mi się szycie spodobało, że na tym "królu" na pewno się nie skończy.
I jeszcze prezent od Męża. Pięknie kwitnąca kalanchoe. Zauroczyły mnie te kwiaty.
Śliczny króliś, w fajnych materiałach, w super barwach :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBrawo! No to teraz produkcja ruszy całą parą, co? :)
OdpowiedzUsuńAnnaszo - dziękuję. Na ubranie królika poświeciłam swoje lniane spodnie, ale co tam! Trochę za ciasne były :)
OdpowiedzUsuńMyszko- już planuję uszycie króliczycy :)
Gratuluję:)i męża też:))) Wyszło naprawdę profesjonalnie!
OdpowiedzUsuńJa niestety maszyny nie posiadam...
pozdrawiam serdecznie!
BRAWO!!!Uszylas fantastycznego kroliczka! w zasadzie to Ci zazdroszcze , bo sama chetnie bym takie cudo uszyla dla mojego Stasia, ale to mnie przerasta , zdecydowanie....nawet nie bede probowac :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie cieplutko :)
Olu - dziękuję za komplementy :) Ja maszynę mam bardzo leciwą, dostałam od Teściowej, ale szyje się na niej świetnie.
OdpowiedzUsuńNiesiu - dzięki!Namawiam Cię do próby, bo to tylko się wydaje skomplikowane. Korpus uszyłam bez problemów. Trochę musiałam nagłókować się przy spodenkach, ale w razie kłopotów służę radą :)
nie taki królik straszny jak go malują ;)
OdpowiedzUsuńfajny wyszedł i fajnie, że podoba Ci się szycie
pozdrawiam ciepło
Bardzo profesjonalny króliś.Wszechstronność inżynierów to rzecz oczywista :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBożesz mój jaki piękny!
OdpowiedzUsuńKochana czy ja mogę go później odkupić dla swojej Helenki? :)
Kiedyś :)
Jak Helenka przyjdzie na świat :*
no weź nie gadaj, że to pierwszy raz???! jest taki idealny, dopracowany!:) świetnie Ci wyszedł, nie poprzestawaj na tym egzemplarzu:) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny! Ubranko ma bardzo gustowne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasiu - masz rację, nie taki królik straszny. A tak się bałam szycia :)
OdpowiedzUsuńMadzika - chyba rzeczywiście prawda z tymi inżynierami. Nie ma to jak ścisły umysł.
Poleczko - dla Helenki to ja uszyję specjalnego królika. Masz to u mnie zaklepane :)
Klaus - to mój debiut. Gdybyś widziała jak spodnie zszyłam - zrobiła się jedna nogawka z dwóch :)
Aagaa - dziękuję za miłe słowa.
Króliczek na 5. Ja tez walczę z maszyna, na razie jestem na etapie woreczków, ale przyznam ze coraz częściej chodzi mi po głowie coś bardziej ambitnego, moze skusze się w końcu , zwłaszcza ze, coraz częściej słyszę o pierwszych próbach i zwyciestwach, czego dowodem jesteś ty. Zadziwiający jest fakt ze mój mąż, również inżynier, jest moim swego rodzaju nauczycielem, daje wskazówki i dobre rady a to tak wiele:)Pozdrawiam, i życzę dalszej wytrwałości
OdpowiedzUsuńZdolniacha z Ciebie, nie ma co :) żeby za pierwszym razem taki perfekcyjny króliś wyszedł? Piękny :)
OdpowiedzUsuńFantastico króliczek;-)!
OdpowiedzUsuńPiękny Adek ... ja to sięnawet nie przymierzam ze swoimmi umięjętnosciami w szyciu heheheeee ... kalanchoe też uwielbiam właśnie w takim spranym różowo-beżowym kolorze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrótko mówiąc -zdolna bestia z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję debiutu! króliczek bardzo udany, życzę radości z szycia następnych :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję za tyle miłeych słów. I zachęcam do szycia. To bardzo wciąga :)
OdpowiedzUsuńPIerwsze koty za płoty . Warto bylo poświęcić lniane spodnie dla takiego uroczego króliczka, zaś an króliczycę nie mogę sie doczekać
OdpowiedzUsuńbuziaki
to jeszcze raz ja, zapraszam Ciebie do mnie na candy.buziaki
OdpowiedzUsuńNo nie! Nie wierzę, że to pierwsza próba.
OdpowiedzUsuńEfekt rewelacyjny!
Gratuluję!