- pana kafelkarza to ozłocić trzeba - siedzi chłopina w tej klitce i bawi się w sztukowanie załamań ze stoickim spokojem, zmąconym tylko raz słowem nieparlamentarnym ( co mnie nie zdziwiło wcale, bo sama pewnie zareagowałabym ostrzej po wylaniu wiadra z wodą )
- na dodatek pan zaproponował ułożenie płytek podłogowych w karo, realizując chociaż w części moje marzenie o efekcie, jaki dają płytki oktagonalne - tu znów metraż stanął na przeszkodzie.
- spuścizna po poprzednim właścicielu mieszkania kolejny raz odbija nam się czkawką - myśleliśmy, że po tym, jak podłączył niewłaściwy piec, pomylił rurki z wodą, powiesił za nisko grzejnik nic nas nie zdziwi - myliliśmy się. Cegieł więcej odkryć się nie da, bo płyty ukrywają szaleńczą plątaninę rurek wszelakich.
- chyba przestaję zwracać uwagę na ogólny bałagan - powoli zaczynam wierzyć przysłowiu, że przyzwyczajenie to druga natura człowieka.
- uwielbiam patrzyć na efekt trójwymiarowości, jaki dają płytki ścienne!
A na klatkowym froncie: panowie mają imponujące tempo pracy. A jest jej ogrom - łącznie z wysuszaniem murów. Codziennie wracając z pracy oglądam kolejną odsłonę tej klatkowej historii.
Dziękuję za wszystkie komentarze i słowa otuchy. To niezwykle miłe. Mam nadzieję, że niedługo zakończy się ten szaleńczy maraton: w domu odpoczniemy po remoncie, w pracy skończę kilka ważnych zadań i będę mogła uaktywnić się na Waszych blogach.
Pozdrowienia ślę!
Pozdrowienia ślę!
No, no ale się macie z tym remontem, ale później radość będzie tym większa z nowego mieszkanka, fajne są takie stere klatki, mają swój urok. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfaktycznie ślicznie wyglądaja kafelki.Mam taka samą wannę, ale moja stoi na stelażu nie obudował jej
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko wychodzi. Te płytki są przepiękne. Ja się sama nad takimi zastanawiam do drugiej łazienki:-) Czekam z niecierpliwością na efekty u Ciebie, a potem namówię mojego małżonka kochanego:-) Buziole i siły psychicznej Ci życzę na tym placu boju.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za piękną łazienkę! Świetne płytki, ja mam podobne w kuchni, ogromnie mi się podobają :))
OdpowiedzUsuńfachowiec idzie jak burza, cudne te płytki :)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Kasia
Również trzymam kciuki, żeby wszystko poszło szybko i sprawnie. Niedługo będzie pięknie.
OdpowiedzUsuńWygląda coraz lepiej:)
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki! Przyznaję, że funkcjonowanie w remontowanym mieszkaniu to prawidziwy survival :)Ale czuję Wasze duchowe wsparcie :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za remont, ten w mieszkaniu i ten na klatce.
OdpowiedzUsuńJa w podobnym stanie mam mieszkanie. Jeden pokój do życia, drugi do trzymania w nim wszystkiego, trzeci w remoncie. A na dokładke zalanie. A klatki w kamienicy administracja nawet nie chce tknąć. Z tym zazdroszczę szczerze.
Pozdrawiam ciepło.
CzekoLady - u mnie sprawa z klatką jest ławiejsza, bo mamy wspólnotę mieszkańców. Sami utrzymujemy budynek, sami ponosimy koszty remontów. To bywa czasem skomplikowane, ale przywrócenie kamienicy pięknego wyglądu zaczyna być realne.
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńTak do Ciebie trafiłam za moimi blogami i widzę że podczytujemy to samo.
Piękna ta Twoja łazienka.
ja właśnie kończę druga i zaraz wykańczam pierwsza.
Oj podoba mi się u Ciebie więc jeśli pozwolisz pogoszczę się dłużej.
Buziole
W remontach jest tak, że choć plany idą dobrze, to zawsze się wszystko przedłuża ;) Ale Wam życzę szybkiego zakończenia prac i łazienkowych i klatkowych.
OdpowiedzUsuńHanna - witaj u mnie, bardzo mi miło, że Ci się tutaj podoba :)Zapraszam jak najczęściej, a i ja czasem u Ciebie bywałam już wcześniej. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńKatesz - masz rację z tymi zmiennymi planami remontowymi. Ja się już tak na ten remonta naczekałam, że cieszę się z wszystkiego. Pozdrawiam!
Pięknie łazienka się zapowiada. Szczęśliwie z remontem klatki się zbiegła. Zawsze to o jeden bałagan mniej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
A więc tak krążyłyśmy naokoło siebie. Super.
OdpowiedzUsuńBuziole i miłego dnia
A ja wczoraj przejrzałam Twoje zapiski z 2009 i po 1 super sukienka i bardo spóźnione życzenia naj naj
OdpowiedzUsuńPieknie sie zapowiada w twojej lazieneczce i bedzie Was cieszyc przebywanie w niej latami.Znajac twoje gusta do wnetrz bedzie na czym oczy zawiesic.Wytrwalosci zycze,a balagany i syf w kolo przy remontach to normalna procedura na ktora trza byc przygotowanym.Trzeba to przejsc wspolnymi silami.W koncu robisz remont generalny na ladne kilka kilkanascie lat.Nie jest to co roku,wiec warto teraz zacisnac zeby.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie, coraz piękniej....
OdpowiedzUsuńDrzwi na klatce cudne... miałam takie wejściowe do swojego mieszkania i też z kobaltowymi szybkami.... Uwielbiam stare kamienice i ich klimat :))
Uściski :)
Te plytki mają naprawdę zajeb....ty efekt.
OdpowiedzUsuńPięknie to już wygląda, a jak będzie koniec.....
Płytki przepiękne. "Fachowcy" chyba wszędzie są jednakowi. Dodam że powinnaś się cieszyć że przychodzi do pracy :) Z moim remontem tak łatwo nie było.Firma wykonywała jednocześnie 3 zlecenia....Koszmar.
OdpowiedzUsuńWytrwałości życzę.
PS. W Biedronce są do nabycia w promocyjnej cenie napoje energetyczne. Może poczęstuj ekipę :)
alez macie piękną klatkę schodową, wow!! zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńi remontu łazienki tez, bo też bym strasznie chciała takie śliczne kafelki sobie połozyć i tych koszmarków po poprzednich włascicielach się pozbyc :)
Buziaki!!