Po kafelkowaniu kuchni zostało kilka ozdobnych kafli. Wykorzystaliśmy je w kąciku z ekspresem do kawy, bo ściana w jego pobliżu także narażona jest na zabrudzenia. Przypadkiem natknęliśmy się na tablicę z jakże prawdziwym dla nas hasłem, więc i ona znalazła tu swoje miejsce.
Powoli kończymy malowanie łazienki, później przyjdzie kolej na kuchnię. Zdjęć nie mam czasu zrobić, te z ekspresem zrobione w przelocie, bo żeby się nie nudzić, zabraliśmy się za kolejną rewolucję. Oto mała odsłona. Tak to już u nas jest, że najpierw długo, długo nic, aż nagle następuje trzęsienie ziemi.
Pozdrawiam!
wszyscy się dziwią, kiedy mówię, że lubię robić remonty - to prawda, bałagan i kurz jest najgorszy ale późniejszy efekt - tego nie da się opisać - zwłaszcza jeżeli samemu się coś zrobiło:)
OdpowiedzUsuńKącik kawowy bardzo fajny, piękna filiżanka:)
Świetny pomysł no i bardzo ładne wykonanie:)
OdpowiedzUsuńNapis swietny i jak tu nie wypic kawusi, pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie:) ciekawa jestem całości!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Trzęsienie Ziemi- mówisz? Piękne jego efekty!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Te urywki kuchni bardzo mnie zaciekawiły, kafle wydają się bardzo ładne i poczekam na dalsze zdjęcia z odsłony całości przedsięwzięcia.
OdpowiedzUsuńkafle cudowne, czekam na całą kuchnię
OdpowiedzUsuńkafle wyglądają REWELACYJNIE - powiem nawet że trochę zazdroszczę :)))
OdpowiedzUsuń