Nie musiałam długo czekać – grzejnik ma już zamontowaną
osłonę. Jestem z niej bardzo zadowolona, bo naprawdę ładnie się prezentuje.
Została zrobiona na wymiar, wszystko idealnie pasowało.
Teraz kolejnym celem w tym kącie są załony i zmiana firan,
ale wszystko powoli.
Ostatnio jestem skazana na robienie zdjęć wieczorami, kiedy
sztuczne oświetlenie wcale nie pomaga. Jednak ten grudzień tak mnie napędza do
działania, że z ochotą zamieszczam wpisy na blogu :)
Pozdrowienia!
A możesz napisać czy takie osłony mają możliwość zdejmowania i ewentualnego czyszczenia kurzy które nagromadzą się przez dziurki? Bo ja się właśnie zastanawiam nad taką obudową, ale przeraża mnie fakt słabego dostania się do środka i sprzątania. Co tam w środku będzie po kilku latach nie chce myśleć :O Ogólnie bardzo mi się te obudowy podobają, bo grzejniki rażą po oczach :)
OdpowiedzUsuńTak, osłonę można zdejmowac. Wprawdzie ja bym sie za to sama nie zabierała, ale dla faceta to chwila. Mamy już jedną w innym pokoju od ponad roku i sprawdza się bez zarzutu.
UsuńPozdrowienia!
Piękna, a kryjesz pod nią konwektory czy żeberka?
OdpowiedzUsuńTaki zwykły, biały, płaski grzejnik mieliśmy. Żeberek w tym mieszkaniu nigdy nie było, bo stały piece kaflowe. Niestety, poprzedni właściciel je rozebrał, nawet ich nie widziałam. Taki grzejnik jest jak tu:
Usuńhttp://wymarzonemiejsce.blogspot.com/2014/11/kolejne-gwiazdki.html
Super pomysł!!! A u mnie takie paskudne "golasy" na widoku ;p
OdpowiedzUsuńJa też sporo się na tego golasa napatrzyłam, zanim obudowę zamówiliśmy :)
UsuńBardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńPięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę!
UsuńPiekna ta oslona kaloryferu!
OdpowiedzUsuń:-)
Dzięki!
UsuńŚliczna osłona:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Dziękuję!
UsuńPozdrowienia!
Świetnie to wygląda! Muszę sobie zanotować ten pomysł :)
OdpowiedzUsuńMiło mi! Dzięki!
UsuńIdealnie wkomponowany pomysł:) osłona dla kaloryfera świetna:)
OdpowiedzUsuńMi też by się taka przydała...
buziaki :)
Bardzo dziękuję za miłe słowa!
UsuńPozdrowienia!
pięknie :)
OdpowiedzUsuńdzięki! :)))
UsuńMarzą mi się takie zasłony, ale mój M staje przysłowiowym okoniem, twierdzi, że ograniczają dopływ ciepła podczas sezonu grzewczego. Może go przekonam tym, że można je zdejmować. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa nie zauważam różnicy w grzaniu. My w sezonie grzewczym mało z nich korzystamy, koza wystarcza w zupełności.
UsuńPozdrowienia!
Osłona jest piękna, zupełnie inny klimat się tworzy :)
OdpowiedzUsuńJuż grzejnik nie straszy :) Dzięki!
UsuńWyglądają świetnie! A jak ze stratą ciepła? Odczuwasz jakąś różnicę w mocy grzejnika?
OdpowiedzUsuńNie odczuwam różnicy, przecież grzejnik nie jest szczelnie zamknięty. A korzystamy z grzejników mało, odkąd jest koza. Jest aż za ciepło u nas :)
Usuńświetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńCałość wyglada rewelacyjnie! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
To bardzo się cieszę, dziękuję!
Usuńkawał pięknej roboty :* brawo :)
OdpowiedzUsuńwielkie dzięki!!!
UsuńŚwietne są :) też planuję u nas coś podobnego. Przetestuj i powiedz, czy one nie ograniczają ciepła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja tego nie zauważyłam, mamy już jedną od roku.
UsuńPozdrowienia!
No to super :)
UsuńDla mnie bomba, też muszę pomyśleć, pozdrawiam aga
OdpowiedzUsuńHej! Te osłony są piękne. Już kiedyś widziałam takie u Ciebie i od tego czasu oczyma wyobraźni widzę je i u siebie.. :-) Cieszę się, że znów częściej blogujesz :-) A skrzacie ubranka z poprzedniego wpisu są przeurocze. Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńPiękne osłony, u mnie grzejniki też po oczach biją :) Wogóle pięknie u Ciebie :) Zapraszam do siebie Mój blog pozdrawiam swiątecznie :)
OdpowiedzUsuńOsłona wygląda rewelacyjnie ale czy nie zabiera jednać trochę ciepła?
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba... Ogólnie bardzo inspirujący blog, bo można tutaj znaleźć wiele wiadomości, pomysłów- super. Ostatnio też tutaj https://blog.abrys.net udało mi się znaleźć też niezłe pomysły: jaką wybrać podłogę? Jak urządzić salon?
OdpowiedzUsuń