Przyznaję się: "odgapiłam" jak nic! Odkąd zobaczyłam ten wianek w Lawendowym Domu, chodził za mną. Robi się go ekspresowo, a efekt - dla mnie super! Wystarczy mieć styropianową obręcz, prażoną kukurydzę i pistolet z klejem. Narazie wianek nie ma stałego miejsca. Może wyląduje na okapie, który właśnie zamówiliśmy? Swoją drogą, ciekawa jestem tego okapu, bo w rzeczywistości go nie widziałam. Taki dreszczyk emocji to "bonus" podczas kupowania przez internet :)
Narazie kukurydziany wianek występuje w towarzystwie jednego z prezentów ( który sama sobie kupiłam ). Długo szukałam takiej podpórki pod książkę do postawienia w kuchni, ale ceny skutecznie mnie odstraszały. W końcu trafiłam na taką, która zachwyciła mnie nie tylko wizualnie, ale i cenowo.
Bardzo lubię czerwoną kratkę. Kojarzy mi się właśnie kuchennie, dlatego wilkinowe kosze też ją dostały :) Kuchnia powoli nabiera charakteru, rumieńców. Zobaczymy, jaki efekt będzie po zawieszeniu okapu.
Pozdrawiam serdecznie!
ależ musi pachnieć ten wianek :)
OdpowiedzUsuńmy co roku robimy łańcuch z popcornu na choinkę :)
pozdrawiam serdecznie z Chałupkowa :)
świetny ten wianek , chyba też odgapię ;-)
OdpowiedzUsuńSmakowity ten wianuszek, kuchnia rzeczywiscie nabiera rumiencow, lubie polaczenie bieli z czerwienia, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńW zyciu nie wpadlabym na to, zeby wianek zrobic z prazonej kukurydzy.Myslalam, ze to hortensje.Genialny pomysl.Koszyki tez przeslodkie.
OdpowiedzUsuńU mnie by długo nie wytrzymał ...żarłoki by go w mig pochłonęły! Podpórka pod książki świetna ,ale rzeczywiście ceny na nie powalające . Tym bardziej gratuluję znaleziska w dobrej cenie . Ciekawa jestem kuchni....może by tak w szerszej perspektywie ?!.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
u mnie też by się nadało zrobić takiego wianka, a nawet jakby jakimś cudem by się udało, to obawiam się, że jak u Ity - dzieciory by go pożarły szybciej niż trwało jego zrobienie :)
OdpowiedzUsuńpodpórka przeurocza :)
buziaki
Bardzo ciekawy dodatek do kuchni z tego wienca. Jako milosniczka bialo-czerwonej krateczki wzdycham do Twoich kokardek!
OdpowiedzUsuńDziekuje za zyczenia urodzinowe dla mojego Synka i pozdrawiam:)
Wianuszek pewno pachnie i kusi;) Ładnie wygląda z tą kraciastą wstążeczką, podobnie jak koszyki wiklinowe:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPomysłowy wianuszek i stojak na książkę, też bardzo mi się podoba:-) Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńLusi
Wianuszek rzeczywiśnie smaczny, ale jestem ciekawa ile może postać, pewnie dosyć długo bo to suchy produkt.
OdpowiedzUsuńSwietny wianuszek, pomysl niezwykle oryginalny.
OdpowiedzUsuńPodporka tez sliczna, a biala kuchnia no marzenie...
Pozdrawi
Ten wianek ubawił mnie... już sobie wyobraziłam, że wkładam do mikrofalówki kółko styropianowe i popcorn (taki do mikrofalówek) i wyciągam gotowy wianek ;-DDDDDD
OdpowiedzUsuńCzerwoną krateczkę też uwielbiam zwłaszcza w towarzystwie bieli.
A słoiczki z poprzedniego postu po prostu mnie zachwyciły, tyle słoiczków po moich dzieciurkach poszło do śmieci, a tu proszę jak świetnie można je wykorzystać. Baaaaardzo dobry pomysł :))
Ściskam :))
Mam takie same koszyki i taką samą krateczkę:) też lubię to połączenie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
U mnie czerwono biała krateczka panuje ;) więc zauroczona nią jestem i ja :)
OdpowiedzUsuńWianuszek super! :) wiesz ja poraz pierwszy widziałam wykorzystanie popcornu do dekorowania choinki - jako łańcuch, oglądając serial "Gilmore Girls" zwanego u nas "Kochane kłopoty" ;) już dawno temu i byłam trochą zszokowana takim użyciem jedzenia ;) ale ciekawy jest - niczym puszek śniegu :)
A ta podpórka na książki - mrauuuu :) fajna no ;) buziaki
właśnie miałam hasło do wpisania: "kratu" ;)
OdpowiedzUsuńGino - pomysł z popcornowym łańcuchem na pewno wykorzystam, jak Adka będzie trochę starsza.
OdpowiedzUsuńEdyto - odgapiaj! Cieszę się, że wianek się spodobał.
Bree - dziękuję za miłe słowa.
Agato - mnie też ten prosty pomysł z wiankiem zachwycił.
Ito - ja przy robieniu wianka zjadłam drugą paczkę popcornu :) A kuchni zdjęcia zrobię, ale narazie to jedno wielkie pobojowisko.
Kasiu - mój mąż też ma ochotę skubnąć wianek, także cię rozumiem :)
Alexls - dziękuję za miłe słówko!
Sunsette - oj tak, pięknie pachnie!
Lusi - cieszę się, że podobają Ci się obie rzeczy :)
Katesz - wydaje mi się, że z wiankiem nic się nie stanie, bo popcorn jest suchy, najwyżej stwardnieje.
Ateno - dziękuję za tyle miłych słów!
Alizee - oj, gdyby się tak dało zrobić błyskawicznie taki wianek, jak wg Twojego pomysłu :) A tak, zawsze jak kleję coś pistoletem, to mam poparzone palce.
Olu - fajnie, ze mamy takie same kosze :) świat jest mały :)
Dag-esz - też oglądałam ten serial ! jak kleiłam ten wianek, to właśnie tak pomyślałam, ze to przecież jedzenie... Ale w sumie nie marnuję go, a wręcz eksponuję :)a z tym hasłem - niezły zbieg okoliczności :)
Pochwal się koniecznie całą kuchnią, jak już okap dojdzie, ja akurat jestem na etapie planowania tego pomieszczenia w nowym domu, więc łaknę wszelakich wglądów :))) A kratkę czerwoną uwielbiam :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie dlugo by nie powisial ten wianek, poniewaz uwielbiam prazona kukurydze :) Wiec nawet nie mysle, zeby taki wytwor posiadac (chociaz nie powiem, podoba mi sie baaardzo), bo ciagle chodzilabym i skubala :) Pozdrawiam, Sylwia
OdpowiedzUsuńKurcze, ale fantastyczny wianek. U nas pewnie by nie przetrwal dlugo bo zaraz moj maz by sie do niego dobral.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny wianek! i wielofunkcyjny - śliczny i smaczny:) krateczki ja też lubię! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńŚwietny wianek! Niebanalny i piękny:)
OdpowiedzUsuń